Do dwóch podobnych rozbojów doszło na początku marca - najpierw w Łodzi przy ul. Broniewskiego, a kilka dni później w Sieradzu przy ul. Jana Pawła II.
"W obu przypadkach sposób działania sprawców był podobny - po zmierzchu, z zasłoniętymi twarzami wchodzili do salonów gier i grożąc bronią palną, żądali od personelu wydania pieniędzy. Gdy tylko je otrzymali, natychmiast uciekali" - wyjaśnił asp. sztab. Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Rozwiązaniem tej sprawy zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego KWP w Łodzi oraz VIII Komisariatu Policji w Łodzi. Dokładnie przeanalizowali zapisy monitoringu z obu miejsc zdarzeń i ustalili miejsce pobytu jednego ze sprawców. 9 marca, czyli dwa dni po drugim napadzie, zatrzymali 51-latka. Okazało się, że mężczyzna był poszukiwany listem gończym.
Nadal szukano drugiego z domniemanych sprawców. Trop prowadził na teren województwa dolnośląskiego, a następnie łódzkiego. Po kilku kolejnych dniach 40-latek został zatrzymany.
Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Wobec podejrzanych sąd zastosował tymczasowy areszt.