Krokodyl

i

Autor: wirestock, designed by Freepik, freepik.com

Wiadomości

Krokodyl w Bełchatowie. Szokujące odkrycie na terenie kopalni

W Bełchatowie, na terenie tamtejszej kopalni odnaleziono szczątki krokodyla sprzed około 17 mln lat. Pochodzą z epoki miocenu, tj. ostatniej tak ciepłej i wilgotnej w dziejach Ziemi, która sprzyjała występowaniu bujnej roślinności i najróżniejszych gatunków zwierząt. Odkrycia dokonali naukowcy na terenie Pola Szczerców.

Krokodyl w Bełchatowie. Kopalnia skrywała sensację  

Odkrycia szczątków krokodyla sprzed około 17 mln lat na terenie Pola Szczerców kopalni „Bełchatów” dokonali naukowcy z Wydziału Geologii i Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, Instytutu Paleobiologii PAN i PAN Muzeum Ziemi oraz Morawskiego Muzeum Ziemskiego z Czech.

Poszukiwaliśmy szczątków kręgowców i był to jedyny fragment, który udało nam się wtedy znaleźć. Na początku przypominał zwykły kawałek kości. Dopiero gdy go wypreparowaliśmy i obejrzeliśmy jego drugą, bardzo charakterystyczną stronę, to już nie było wątpliwości, że to jest płytka skórna krokodyla, czyli osteoderm - powiedział współodkrywca, dr Marcin Górka z Wydziału Geologii UW w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Jak wskazała analiza źródeł, były to najdalej wysunięte na północ szczątki krokodyla z okresu sięgającego 23 mln lat. W tym czasie, tj. od miocenu po czwartorzęd, nie było stanowiska krokodyla położonego dalej na północ. Starsze, kredowe krokodyle znajdowano w Szwecji, te zaś z okresu paleogenu odkrywano m.in. w Danii i kanadyjskiej Arktyce. Szczątki znalezione w kopalni “Bełchatów” pochodzą z epoki miocenu (23 mln do 5,3 mln lat temu), ostatniej tak ciepłej i wilgotnej w dziejach Ziemi. Zwłaszcza wczesny i środkowy miocen odznaczał się szczególnie wysokimi temperaturami (tzw. Miocene Climatic Optimum).

Łódź Radio ESKA Google News

Ponieważ w miocenie klimat był o jakieś 3-4 stopnie cieplejszy niż obecnie, tak przynajmniej się szacuje, w związku z tym i wilgotność była większa. To powodowało, że bardzo bujnie w tych warunkach rozwijała się wszelaka roślinność, ze szczątków której powstały złoża węgli brunatnych. Klimat sprzyjał też występowaniu najróżniejszych gatunków zwierząt – morskich i lądowych. Szczątki tych ostatnich szczególnie licznie spotyka się w osadach krasowych i jeziornych - opisał badacz.

Miocen charakteryzował się także znaczną aktywnością tektoniczną, zaznaczającą się głównie na terenach dzisiejszej południowej i centralnej Polski. W wielu miejscach tworzyły się zapadliska tektoniczne, często wypełnione wodą.

Tak utworzone zbiorniki, jeziora, bagna sprzyjały rozwojowi roślinności, ale był to też rodzaj pułapki na wszelką materię roślinną i zwierzęcą, która do nich wpadała, a którą dziś możemy odkrywać – stwierdził.

Wśród zwierząt na szczególną uwagę zasługują krokodyle – typowe dla obszarów subtropikalnych i tropikalnych. We wczesnym i środkowym miocenie Europa Środkowa była siedliskiem dwóch różnych rodzajów krokodyli: Gavialosuchus i Diplocynodon. Ten pierwszy był rodzajem morskim, którego całkowita długość ciała przekraczała 6 metrów. Drugim krokodylem był Diplocynodon – endemiczny rodzaj, przeważnie słodkowodny, osiągający od 1,5 do 3 metrów.

Odnaleziona przez nas płytka nie posiada stuprocentowych cech, które mogły świadczyć, z którym rodzajem mamy do czynienia. Jednak najprawdopodobniej był to wymarły już Diplocynodon – krewny współczesnych aligatorów. Sądzimy tak, bo podobnie jak współczesne aligatory miał większą tolerancję na chłód, czyli mógł występować bardziej na północ – tłumaczy dr Górka.

Co istotne, niełatwo znaleźć tak mały, ok. 30 mm fragment na tak obszernym wyrobisku.

To niemal tak jak podczas grzybobrania. Co z tego, że ktoś chodzi po lesie, jak nie ma szczęścia? Trzeba mieć więc szczęście. Ale też trzeba wiedzieć, czego się szuka, żeby nie rzucać się na wszystko; żeby to oko było trochę wyczulone - przyznał dr Górka.

Jak dodał, praca na terenie kopalni wymaga dużej uważności.

Wizyty w kopalni zawsze są związane z zagrożeniem. Zdajemy sobie sprawę, że dla pracowników i dyrekcji jesteśmy pewnym obciążeniem. Muszą oni dbać o nasze bezpieczeństwo, a przy okazji nieco odrywamy ich od obowiązków. Jesteśmy więc niesłychanie wdzięczni za umożliwienie nam tej prac - podkreślił geolog z UW.

Praca opublikowana przez polsko-czeski zespół badaczy prezentuje kilka wcześniejszych znalezisk szczątków krokodyli z obszaru Czech i Polski. W skład opisanego materiału wchodzi również archiwalne znalezisko zęba krokodyla z płytkowodnych osadów morskich z Pińczowa. Ząb ten odkrył prof. Andrzej Radwański w latach 60.–70. XX wieku. Kolejny z przedstawionych szczątków to ząb z czeskich Židlochovic, sprzed około 14 mln lat. Pochodzi on z kolekcji prof. Antona Rzehaka, jednak nigdy nie został wspomniany w żadnej z jego prac, mimo że na odręcznie sporządzonej etykiecie badacz prawidłowo zidentyfikował go jako ząb krokodyla. Odkrycie zostało opisane w artykule na łamach pisma „Acta Palaeontologica Polonica”.

Drugi dzień juwenaliowego szaleństwa. Zobaczcie te tłumy pod sceną!

SKOŃCZMY WOJNĘ POLSKO-POLSKĄ