Każdego roku setki kotów zmaga się z bezdomnością
Każdego roku setki kotów zostają bezdomne lub porzucone. Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt Arkadia, które na co dzień sprawuje opiekę nad Przytuliskiem w Głownie, chce temu zapobiec. Obecne warunki jednak nie pozwalają, by zwierzęta w pełni mogły cieszyć się wolnością.
"W Schronisku znajdują się boksy dla psiaków, ale niestety zaplecza jako przestrzeni dla kotów brakuje. Kociaki na co dzień przebywają w klatkach. Są przypadki kotów po wypadkach, długich hospitalizacjach bądź takich które całymi dniami płaczą i wdrapują się na kraty klatki by prosić o dotyk człowieka i wolną przestrzeń. Przytulisko w Głownie bierze udział w konkursie,jest możliwość dotacji dla organizacji w postaci wygranej w kwocie aż 100 tys zł , jednak by marzenie o kociarni się spełniło potrzebne jest wsparcie ludzi dobrej woli którym również los zwierząt nie jest obojętny" - przekazała nam Patrycja Latek, wolontariuszka Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt Arkadia.
Fundacja chce stworzyć "Koci Raj". Pomóc może każdy
W odzyskaniu wolności kotom ma pomóc "Koci Raj". Ma być to przestrzeń do zabawy, socjalizacji, ale również kącik dla kotów po operacjach i zabiegach, które w tym czasie szczególnie potrzebują spokoju.
W kociarni miałyby zostać wybudowane przestronne pomieszczenia dla kotów z dostępem do zewnętrznych wybiegów, gdzie każdy kąt będzie przemyślany z myślą o dobrym samopoczuciu naszych podopiecznych. Ponadto, fundacja chce zadbać o kryjówki oraz miejsca do wspinaczek i i drapania, a także zapewnić kotom wysokiej jakości sprzęt weterynaryjny. Pomóc w tym może każdy, wpłacając nawet najmniejszą kwotę. Wpłat można dokonać przez stronę internetową zbiórki.
"Należy pamiętać, że nie liczy się kwota wpłaty a ilość darczyńców, każdy może wpłacić wyłącznie jeden raz. Wsparcie w wygranej jest dla nas bardzo ważne. Bywają sytuacje, że Przytulisko nie ma gdzie przyjąć potrzebujących kociaków, dlatego my, wolontariusze, zabieramy zwierzaki do siebie jako do domu tymczasowego. Miewamy i po 15 kotów i kilka psów, bo nie mamy gdzie ich umieszczać, każde z nich wymaga indywidualnej opieki, a nam też kończą się zasoby i zaplecze, by przyjmować kolejne zwierzęta. Wtedy stajemy przed wyborem: zostawić bez pomocy bądź zabrać pomimo przepełnienia...Oczywiście nigdy nie pozostajemy obojętni i nie bagatelizujemy potrzeb dlatego pomagamy ponad możliwości. Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę by poprawić komfort życia naszym podopiecznym" - dodaje Patrycja Latek.