W komunikacji miejskiej nie wszyscy noszą maseczki i zachowują dystans. Gdy współpasażerowie reagują na łamanie prawa, czasem dochodzi do pyskówek albo przepychanek. W wielu miastach musiała interweniować policja. Pasażerowie najczęściej odpuszczają i nie zwracają uwagi innym, bo każdy się śpieszy, a taka interwencja oznacza przerwę w podróży.
Jak jest w taksówkach? Tu wprawdzie jedziemy sami albo z rodziną czy znajomymi, ale kierowca jest bliżej, zawsze jednak ma maseczkę. W niektórych pojazdach są pleksy oddzielające kierowcę od pasażerów. A czy pasażerowie zasłaniają usta i nos? - Raczej nikt nie kwestionuje zakładania maseczki w taksówce, powód jest prosty, kierowca by po prostu nie ruszył - mówi pani Dorota, która od roku jeździ na taksówce, a dla zapominalskich ma jednorazowe maseczki. Kierowcy zapewniają, że dbają o bezpieczeństwo, dezynfekują ręce, kanapę pasażera i często wietrzą.
Łódzcy taksówkarze narzekają, że teraz, gdy Polska jest w czerwonej strefie, kursów jest zdecydowanie mniej. Dużo osób pracuje w domach i nie ma wieczornych wyjść do klubu, kin, teatrów czy restauracji.
Taksówką jechała Ela Piotrowska. Posłuchajcie: