Kolejne problemy w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi
Nad Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi znów zawisły czarne chmury. W tej chwili czterech z sześciu kardiochirurgów dziecięcych jest na zwolnieniu lekarskim. Wcześniej do podobnej sytuacji doszło również u anestezjologów, którzy z powodu braku porozumienia z dyrekcją szpitala w sprawie podwyżek, zmuszeni byli odejść z placówki. Ostatecznie, w październiku szpital zatrudnił 11 anestezjologów, oferując 230 złotych za godzinę. Wcześniej było to 160 zł. W ostatnim czasie pojawił się także cyberatak na system informatyczny placówki, który uniemożliwił część pracy.
Kardiochirurdzy też mają dość
Kardiochirurdzy, idąc śladem anestezjologów, postanowili także zawalczyć o swoje podwyżki. Obecnie lekarze zarabiają zaledwie 65 złotych za godzinę. Najpierw wypowiedzieli klauzulę opt-out. Kiedy nie przyniosło to zadowalających skutków, zdecydowali się pójść na zwolnienie, które obowiązuje od 7 do 14 listopada. Jednak niektórzy lekarze dyżurujący pozostają wciąż pod telefonem, aby w razie zagrożenia życia, przyjechać do placówki.
Polecany artykuł:
Operacje są przekładane. Najbardziej cierpią pacjenci
Zaplanowane na ten czas operacje są odwoływane i przesuwane na inny termin. Jak opowiadają nam mamy chorych dzieci, ich pociechy są przygotowywane do zabiegu, podłączane są wenflony, robione lewatywy, a w ostatniej chwili okazuje się, że operacja się nie odbędzie. To ogromny stres zarówno dla młodych pacjentów, jak i ich opiekunów. Podkreślają jednak, że lekarze starają się stawać na wysokości zadania, organizując pilne operacje w innych ośrodkach. Natomiast nie kryją przerażenia, ponieważ ich dzieci potrzebują pomocy, której nie otrzymują, a często czas jest kluczowy. Dlatego apelują do dyrekcji szpitala, by podjęła odpowiednie kroki w tej sprawie.