Drastyczne podwyżki w stanie wojennym
Był koniec stycznia 1982 roku. W Polsce od ponad miesiąca obowiązywał stan wojenny. Władze PRL zdecydowały się radykalnie podnieść ceny, które i tak do niskich nie należały. Uchwała z 27 stycznia 1982 roku wprowadziła nowe stawki na podstawowe artykuły spożywcze, a także węgiel i energię. Przeciętne wynagrodzenie w kraju, jak podaje ZUS, wynosiło wtedy 11 631 złotych. Rok wcześniej Polacy zarabiali średnio 7689 złotych, czyli nominalnie niemal tyle samo, co teraz. Z danych GUS wynika bowiem, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w lutym 2024 r. wyniosło 7978,99 zł.
Jak zmieniła się siła nabywcza?
Co wtedy mogli kupić Polacy za swoją wypłatę, a na co mogą sobie pozwolić teraz? Różnica jest kolosalna. We wspominanej uchwale możemy zobaczyć, że od 1 lutego 1982 roku cukier kosztował 46 złotych za kilogram, masło 35 złotych za kostkę, a kiełbasa zwyczajna 190 złotych za kilogram. Rok wcześniej, jak podaje serwis Forsal.pl, cukier można było kupić za 10,50 zł, masło za 18 zł, a kiełbasę za 60 zł. Jeszcze większe wrażenie robią ceny produktów niespożywczych, które podaje Forsal. W 1982 roku Polacy musieli wydać na lodówkę 14 tys. złotych, a na telewizor marki Rubin 24 tys. złotych. Jeansy Levisa, które dostępne były jedynie w Pewexie, kosztowały 12 dolarów, czyli 2400 złotych.
To oznacza, że w stanie wojennym Polacy za całą swoją pensję mogli kupić 4 pary spodni lub nawet nie połowę telewizora. Dzisiaj siła nabywcza pieniądza jest znacznie większa, nie wspominając o większym wyborze produktów. Średniej jakości ledowy telewizor o 50-calowej przekątnej ekranu kosztuje obecnie 2000 złotych, co oznacza, że teraz za jedną pensję można nabyć prawie 4 sztuki. Levisy również dzisiaj nie należą do najtańszych, ponieważ kosztują około 400 złotych, ale jedna pensja wystarcza na 19 par.