Inspekcja handlowa sprawdziła diety pudełkowe. Wyniki nie napawają optymizmem”

i

Autor: pixabay

Żywność

Inspekcja handlowa sprawdziła diety pudełkowe. "Wyniki nie napawają optymizmem”

2024-06-27 12:12

Polacy pokochali diety pudełkowe. Szacuje się, że cateringi dietetyczne codziennie karmią prawie ćwierć miliona konsumentów w Polsce. Ich zaletą jest wygoda, oszczędność czasu, możliwość kontroli dostarczanych kalorii czy urozmaicenia codziennych posiłków, ale konsumenci powinni uważniej przyglądać się temu, co oferują i dostarczają im firmy cateringowe. Inspekcja handlowa sprawdziła jakość dań i zakwestionowała około 80 proc. skontrolowanych produktów.

Catering dietetyczny zdobył w ostatnich latach dużą popularność. Jak wynika z badania „Rynek gastronomiczny w Polsce 2023” 24 proc. polskich konsumentów zadeklarowało, że korzysta bądź korzystało wcześniej z tzw. diety pudełkowej. Szacuje się, że cateringi dietetyczne codziennie karmią prawie ćwierć miliona Polaków.

Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych sprawdziła, co się kryje w dietach pudełkowych i wykazała, że firmom cateringowym zdarza się pomijać informacje o oferowanych przez nie posiłkach lub wręcz wprowadzać konsumentów w błąd.

– Jeżeli konsument decyduje się na zakup żywności w ramach oferty cateringowej, który najczęściej jest dokonywany kanałem internetowym, to trzeba bardzo dokładnie czytać, co na tej stronie dany producent oferuje. Przepisy mówią wprost, że przed dokonaniem zakupu konsument musi dostać informacje odnośnie do nazwy, wagi, składu, natomiast informacje typu data przydatności musi dostać w momencie zakupu – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Dorota Balińska-Hajduk z Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

IJHARS objęła swoją kontrolą 26 podmiotów i sprawdziła 92 partie produktów.

– Niestety wyniki nie napawają optymizmem, bo ok. 80 proc. produktów było nieprawidłowo oznakowanych, a w niemal jednej trzeciej wykryliśmy niezgodności w badaniach laboratoryjnych. Ponadto w trakcie kontroli weryfikujemy też dokumentację dotyczącą stosowanych surowców i w wielu przypadkach stwierdzamy tzw. podmianę asortymentową, kiedy przykładowo w „sałatce z fetą” zamiast fety jest inny ser – mówi ekspertka. – Najwięcej nieprawidłowości dotyczyło znakowania (ok. 80 proc.). W ok. 30 proc. skontrolowanych partii ujawniono niezgodności odnośnie do parametrów fizykochemicznych, a w 10 proc. w zakresie cech organoleptycznych.

Kontrolerzy mieli przede wszystkim zastrzeżenia co do niewłaściwych nazw produktu oraz nieprawidłowo podanych składników.

– Nazwa jest bardzo ważna i trzeba na nią zwrócić uwagę, bo nie wystarczy napisać, że to jest po prostu kotlet. Powinno być napisane, że to jest np. kotlet wieprzowy, smażony w panierce. Jeżeli piszemy, że jest to surówka czy sałatka, to też dobrze by było, żeby konsument, który decyduje się na taki zakup w ramach cateringu, wiedział, z jakich ona jest składników – nie po prostu z kapusty, ale np. z kapusty pekińskiej. Dobrze, żeby dostał informację, czy w danej potrawie jest np. ser twarogowy, czy podpuszczkowy, czyli tzw. ser żółty. A jeżeli coś jest z sosem, to ten sos też powinien być opisany, że jest np. na bazie śmietany, ponieważ nie każdy może śmietanę jeść ze względu na alergen w postaci mleka. Jednak właśnie tego bardzo często brakowało, tzn. konsument nie dostawał pełnej informacji o zakupionym daniu – mówi Dorota Balińska-Hajduk.

Ekspertka wskazuje, że przepisy dotyczące żywności oferowanej w ramach cateringu dietetycznego to te same regulacje, które dotyczą żywności na sklepowych półkach, i obecnie zapewniają one konsumentom odpowiedni poziom ochrony. Ci jednak sami powinni zwrócić uwagę na to, co zamawiają, i sprawdzić, czy firma cateringowa udziela im pełnej, rzetelnej informacji.

W formie 24: dieta na dobry humor