Podróż komunikacją miejską w czasie dużych upałów to jak ostra jazda bez trzymanki. - Najgorzej jest w tramwajach starego typu, tu czasem trudno jest otworzyć okno. Nie we wszystkich autobusach można też otworzyć to okienko dachowe. Nie jest łatwo wsiąść z nagrzanego przystanku do nagrzanego i zatłoczonego pojazdu. Najlepiej podróżować tramwajami i autobusami z klimatyzacją - mówią łodzianie.
W taborze łódzkiej komunikacji miejskiej w klimatyzację jest wyposażonych około połowy pojazdów. - Po Łodzi kursują 343 autobusy, klimatyzacja jest zamontowana w 220. Na 180 tramwajów, klimatyzowanych jest 48 - mówi Piotr Wasiak z łódzkiego MPK.
Pasażerowie czasem narzekają, że klimatyzacja nie jest dostosowana do upałów, bo jest im za zimno, szczególnie podczas dłuższej jazdy.- W pojazdach z klimatyzacją staramy się utrzymać temperaturę 24 stopni, jednak podczas otwierania drzwi wpada bardzo gorące powietrze i tramwaj szybko się dodatkowo nagrzewa. Prowadzący chcą poprawić komfort podróżowania i obniżają temperaturę, by szybciej zrobiło się chłodniej. Czasem pasażerowie skarżą się, że jest im za zimno - mówi Wasiak.
Podróżni mówią, że gdy się śpieszą są w stanie przejechać w nagrzanym pojeździe kilka przystanków, podkreślają, że znacznie gorzej mają motorniczowie, którzy w ekstremalnym upale muszą prowadzić tramwaj przez kilka godzin. MPK zapewnia, że w prawie wszystkich kabinach prowadzących jest klimatyzacja. Nie da się jej jednak zamontować w tramwajach typu konstal, wtedy motorniczemu pozostaje mieć cały czas otwarte okno.