3 pary skarpetek, odzież termiczna i 3 bluzy.To codzienny strój dostawców jedzenia, którzy w siarczysty mróz na skuterach lub rowerach dowożą zamówienia pod drzwi łodzian.
Przy tak mroźnej zimie jak teraz, ta praca jest niezwykle wyczerpująca.Wykonując ją, trzeba pamiętać nie tylko o ostrożnej jeździe po śliskiej jezdni, ale także o odpowiednim ubraniu.
- Nawet przy takiej pogodzie mam kilka minut na dojazd - mówi Janek z jednej z popularnych firm kurierskich. - Mam na sobie odzież termoaktywną i 3 pary skarpetek - dodaje.
- Łodzianie są wyrozumiali jeśli spóźnimy się z zamówieniem - mówi dostawca Przemysław. - Najczęściej zamawiane są fastfoody, bardzo rzadko tradycyjny obiad - dodaje.
Najczęściej dostawcami jedzenia zostają studenci.
Z kurierami rozmawiała nasza reporterka Natalia Wolniewicz, posłuchajcie: