Pandemia i wojna skutkują upadkiem firm
Niemal każda branża zmagała się ze skutkami pandemii, choć najbardziej problemy odczuły restauracje, branża muzyczna, eventowa, filmowa czy handel. Firmy często nie radziły sobie z utrzymaniem się i zmuszone były zawieszać swoją działalność lub nawet ją zakończyć.
Kiedy wydawało się, że wszystko wraca do normy, wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę, co również znacząco wpłynęło na gospodarkę. Zakłócenia w łańcuchu dostaw, wzrost cen surowców produkcyjnych, ograniczenia w stosunkach handlowych i sankcje wpływają niekorzystnie na zagregowaną podaż. W efekcie wiele firm również bankrutuje.
Budowlane izby gospodarcze apelują
Jedną z branż, na które wpłynęły mocno ostatnie sytuacje, jest branża budowlana. A ten problem nie dotyczy tylko firm, ale i nas samych. Jak informuje portal money.pl, drogowcy alarmują, że wysokie koszty budowy dróg mogą doprowadzić do fali upadłości wykonawców, a przez to - porzuconych inwestycji.
Budowlane izby gospodarcze zaapelowały w tej sprawie do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Chcą, by ustalić nowe warunki."Pozostawienie limitów na aktualnym poziomie nie odzwierciedla rzeczywistych potrzeb rynku i wzrostów cen materiałów. Taki stan rzeczy może doprowadzić do istotnego osłabienia polskiego rynku zamówień publicznych, zaś w skrajnych przypadkach prowadzić może do upadłości firm wykonawczych i podwykonawczych oraz niewykonania i zrywania realizowanych już umów" -wyjaśnia Rafał Dutkiewicz, prezes zarządu Pracodawców Rzeczpospolitej Polskiej.
Branża w liście do ministra apeluje o podwojenie limitu waloryzacji do pułapu 20 procent. Przypomnijmy, obecnie wzrosła ona z 5 procent do 10.