Ceny zniczy w dyskontach niższe o 56 proc.
Z analizy branżowej UCE RESEARCH, Hiper-Com Poland i Grupy BLIX wynika, że w tym roku znicze są średnio droższe o 9,2% niż rok temu.
– Różnica ta wskazuje na to, że segment zniczy jest bardziej podatny na wzrosty cen niż inne kategorie produktów. Głównym powodem tego zjawiska jest sezonowy charakter popytu, który intensyfikuje się w okolicy Wszystkich Świętych. Zwiększenie kosztów produkcji i transportu oraz rosnące ceny surowców, takich jak parafina czy szkło, również przyczyniają się do tego wzrostu. Dodatkowo, wyższa inflacja w poprzednich miesiącach mogła sprawić, że producenci i sprzedawcy podjęli decyzję o większym podniesieniu cen w tej kategorii, próbując zrekompensować wcześniejsze straty – komentuje Julita Pryzmont, współautorka raportu.
Badanie wykazało, że największe wzrosty cen zaobserwowano w sieciach cash&carry i supermarketach – o 41,2% i 27,2%. Dalej w zestawieniu są sklepy typu convenience – 2,2%. Z kolei w dyskontach i hipermarketach nastąpiły spadki cen – odpowiednio o 12,5% i 56,9% rdr.
– Dyskonty często opierają się na agresywnych cenach i szerokich akcjach promocyjnych, aby przyciągnąć klientów, co w tym przypadku przełożyło się na obniżkę cen zniczy. Z kolei hipermarkety, które odnotowały znacznie większy spadek kosztów zakupów, mogły zareagować na zmniejszoną konkurencję w tej kategorii oraz chęć utrzymania większej liczby klientów w okolicy Wszystkich Świętych. Duże hipermarkety są bardziej elastyczne w zakresie polityki cenowej, co pozwala im na bardziej agresywne obniżki cen, szczególnie produktów sezonowych, jakimi są znicze – tłumaczy Julita Pryzmont.
Mniej promocji na znicze
Z raportu wynika, że liczba promocji na znicze w sklepach zmalała o 9% w porównaniu z poprzednim rokiem. Spadki zanotowały supermarkety, sieci convenience oraz cash&carry – o 23,3%, 23% i 11,7%. Jak relacjonują analitycy z UCE RESEARCH, promocji przybyło natomiast w hipermarketach i w dyskontach. Te segmenty zanotowały wzrosty odpowiednio o 12% i 1,2%. Zdaniem ekspertów jest to efektem bardzo silnej walki o klientów.
– W przypadku dyskontów to głównie pokłosie wojny promocyjnej między Lidlem a Biedronką. W tej konfrontacji celem jest wybicie się z lepszą, bardziej atrakcyjną ofertą, a ci gracze rynkowi są bardzo zdeterminowani. Z kolei w przypadku hipermarketów temat jest trudniejszy. Wiąże się z walką o pozyskanie klienta wobec ogólnego pogorszenia koniunktury w tym segmencie, gdyż udziały hipermarketów w rynku detalicznym systematycznie spadają – dodaje Piotr Biela, współautor raportu.