Zmarł kibic, który zasłabł podczas meczu Widzewa Łódź z Radomiakiem Radom
65-letni sympatyk łódzkiego klubu zasłabł ok. 20. minuty spotkania z Radomiakiem, rozgrywanego w ramach 17. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Sędzia przerwał mecz, a mężczyznę, który stracił nagle przytomność, zabrała do szpitala karetka, w której podjęto próbę reanimacji z powodu zatrzymania akcji serca.
Początkowe wieści o stanie zdrowia kibica były optymistyczne, bo jeszcze w pierwszej połowie meczu spiker ogłosił, że odzyskał on przytomność, co na trybunach przyjęto z wielką radością. Na pomeczowej konferencji powrotu do zdrowia życzyli mu też trenerzy obu zespołów, którzy dziękowali wszystkim osobom zaangażowanym w interwencję.
Jak jednak poinformował klub z Łodzi, pomimo błyskawicznej reakcji służb i podjęcia akcji ratunkowej mężczyzna zmarł w szpitalu.
Do sieci trafiło nagranie z sobotniego (2 grudnia) meczu. Widać na nim jak jeden z kibiców życzy śmierci mężczyźnie, który zasłabł. Do sprawy nagrania odniósł się klub RKS Radomiak Radom.
Jak dodaje klub, "jeśli film okaże się prawdziwy, niezwłocznie zidentyfikujemy widoczną na nagraniu osobę i zostanie on ukarany dożywotnim zakazem stadionowym".