Musiał zapłacić za egzamin dlatego zrobił awanturę i powiedział, że wysadzi w powietrze cały wydział. Mowa o studencie prawa z Uniwersytetu Łódzkiego, który wpadł w furię i groził użyciem bomby. Funkcjonariusze wyprowadzili mężczyznę w kajdankach.
Studenci kojarzyli mężczyznę z wydziału. Zwracał swoją uwagę tym, że czytał gazetę na głos, na korytarzu.
- To dziwne kiedy wyprowadzają jednego z kolegów w kajdankach. Pozornie wydawałoby się, że na Wydziale Prawa nie powinny dziać się takie rzeczy, a jednak - mówi jeden ze studentów.
Katarzyna Kaczmarek - psycholog i psychoterapeuta wyjaśnia nam, że sesja to bardzo ciężki czas dla studenta. Szczególnie wtedy, kiedy zostawia wszystko na ostatnią chwilę.
- Niestety młodzież wspomaga się suplementami i napojami energetyzującymi, które nie wpływają najlepiej na układ nerwowy. Każdy taki napój posiada dużą dawkę kofeiny, co powoduje nadpobudliwość. Nie znam tego mężczyzny osobiście, nie wiem co siedziało mu w głowie, ale stres bardzo mocno wpływa na naszą psychikę dodaje.
A studentowi, który wpadł w furię na wydziale prawa grozi do 5 lat pozbawienia wolności.