„Właśnie poinformowałem że będę kandydować na urząd Prezydenta Nigerii w powszechnych wyborach 2023” – napisał John Godson na Facebooku i Twiterze.
John Godson przez wiele lat był związany z Łodzią. Od 2008 roku był radnym Rady Miejskiej, a później posłem.
Informacja o tym że John Godson chce zostać prezydentem Nigerii wywołała w Łodzi spore poruszenie. Bardzo wiele osób zalajkowało post na Facebooku i wpis na Twiterze.
Łódzcy radni wspominali jakim samorządowcem był John Godson.
- To jedna z bardziej barwnych, interesujących i wyrazistych postaci w łódzkiej radzie. John sam często podkreślał, że odróżnia się od kolegów z ław swoim etnicznym pochodzeniem. Niewątpliwie wszyscy mieli świadomość, że jest pierwszym czarnoskórym radnym na łódzkiej scenie politycznej – mówi radny Maciej Rakowski i podkreśla, że Godson był bardzo pracowity. - Miał ogromny talent przyciągania uwagi przyciągania uwagi mediów, angażował się w takie dosyć głośne sprawy które wiązały się ze sporym zainteresowaniem środków masowego przekazu. Jak widać dobrze budował swoją karierę polityczną, później trafił do sejmu, a teraz gdy słyszę, że ubiega się o urząd prezydenta Nigerii to życzę Mu powodzenia – mówi Rakowski
- John Godson miał bardzo duży talent do polityki, rozumianej jako kreowanie swojego wizerunku - mówi radny Bartosz Domaszewicz. - I myślę że po tych latach aktywności Johna tutaj w Łodzi nie zostało zbyt wiele skutecznie zrealizowanych projektów dla mieszkańców miasta, ale na pewno zostały miłe wspomnienia, że być może znało się przyszłego prezydenta Nigerii – dodaje Domaszewicz.
Wieloletnia dziennikarka GW Wioletta Gnacikowska podkreśla, że radny Godson miał poczucie humoru i chętnie rozmawiał z dziennikarzami.
- John Godson bardzo dobrze mówił po polsku, wprawdzie nie za bardzo przejmował się fleksją, czyli końcówkami, ale za to miał bardzo bogate słownictwo i dobrą wymowę. Pamiętam jak kiedyś na konferencji prasowej użył trudnych słów: buńczuczny, zakleszczony i nachapać się. Pochwaliłam go wtedy, że bardzo dobrze mówi po polsku i powiedziałam, że wiele osób nie potrafiłoby użyć tych słów we właściwym kontekście. Był bardzo zadowolony, że to zauważyłam i podziękował za pochwałę. Przyznał, że przed każdym wystąpieniem publicznym ma tremę - wspomina Wioletta Gnacikowska. Podkreśla też, że Godson był bardzo pracowitym radnym i na jego dyżury przychodziło bardzo wielu łodzian. - Był lubiany, często brał udział w różnych inicjatywach. Gdy został radnym w kolejnej kadencji zdobył cztery razy więcej głosów niż wcześniej. Uzyskał drugi najlepszy wynik głosowania – przypomina.
Dziennikarze do dziś wspominają piknik na łódzkim Janowie, gdy w gościnę do Godsona przyjechał premier Donald Tusk. To było w 2012 roku tuż przed Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej.
- Jedna z zachodnich telewizji wyemitowała dość wredny materiał o tym, że Polska jest krajem rasistów. Żeby pokazać, że tak nie jest świeżo oddaną autostradą A2 przyjechał do Łodzi sam premier Donald Tusk. John Godson chciał, żeby wszyscy wiedzieli że Polska jest krajem tolerancyjnym. W łódzkim mieszkaniu na premiera czekała cała rodzina Godsona, nawet jego mama, która przyjechała z Nigerii. Był uroczysty obiad z afrykańskimi przysmakami, a później konferencja prasowa przed blokiem na Janowie. Obaj politycy zapewniali, że Polska jest krajem przyjaznym i wszyscy ci którzy przyjadą do nas na Mistrzostwa Europy mogą czuć się bezpiecznie – wspomina Wioletta Gnacikowska.
Teraz John Godson prowadzi farmę w Nigerii i zaangażował się w walkę z pandemią. Czy ubiegając się o prezydenturę w swojej ojczyźnie wykorzysta polityczne doświadczenie z Polski? - Bardzo dużo się nauczyłem. Tu jest bardzo celebrowane, że byłem pierwszym ciemnoskórym posłem w historii Polski, chociaż niektórzy pytają czy dam radę w tej nigeryjskiej polityce -powiedział nam John Godson.
A wybory w Nigerii już w 2023 roku.