Ceny mieszkań na rynku wtórnym spadają, ale nie w Łodzi
W Warszawie średnia cena metra kwadratowego mieszkań na rynku wtórnym jest już o 4 proc. niższa niż przed rokiem, a w Krakowie – o 3 proc. W porównaniu z marcem, w stolicy Małopolski stawka w kwietniu spadła o 2 proc. do około 17,1 tys. zł za m kw. W stolicy kwiecień minął pod znakiem stabilizacji cen. We Wrocławiu zaobserwowano 1 proc. spadek miesiąc do miesiąca – do kwoty 14,3 tys. zł/m kw. Średnia cena nie zmieniła się też w Trójmieście (ok. 15,8 tys. zł/m kw.) i Poznaniu (ok. 11,7 tys. zł/m kw.).
Jednak w Łodzi ceny w ciągu miesiąca poszły w górę o 2 proc., a w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii - o 1 proc. W ciągu roku ceny najbardziej poszybowały w Łodzi – dokładnie o 5 proc. Takie dane przedstawia portal GetHome.pl.
- W Łodzi kwiecień był drugim miesiącem z rzędu, w którym średnia cena metra kwadratowego mieszkań z drugiej ręki poszybowała w górę o 2%, co oznacza, że od lutego wzrosła z ok. 8,6 tys. do ok. 8,9 tys. zł. Czy należy się tym przejmować? Średnią mógł wywindować dopływ droższych lokali, które próbują sprzedawać inwestorzy spekulacyjni, czyli tzw. flipperzy – przyznaje Marek Wielgo, ekspert portalu.
Z drugiej strony Łódź pozostaje jedną z najtańszych metropolii. Podobnie jak miasta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii ze średnią stawką w wysokości 8,6 tys. zł za metr kwadratowy. Zdaniem Marka Wielgo powodem jest duża ilość mieszkań w PRL-owskich blokach i starych kamienicach.

Coraz mniej ofert mieszkań na rynku wtórnym
Kwiecień przyniósł też duży spadek liczby oferowanych mieszkań na rynku wtórnym i to we wszystkich metropoliach. Jak wynika z danych Adradar, w Warszawie liczba unikalnych ofert sprzedaży mieszkań zmniejszyła się w ciągu minionego miesiąca aż o 21%. Także w pozostałych metropoliach mieliśmy do czynienia z dwucyfrowymi spadkami: o 18% w Krakowie (do 9,8 tys. lokali), o 16% w Łodzi (5,7 tys.), o 15% w Poznaniu (4,1 tys.), o 14% w Trójmieście (8,9 tys. ), o 11% w Katowicach (2,7 tys.) i Wrocławiu (10,4 tys.).
Adradar podaje, że pod koniec kwietnia w całym kraju było zamieszczonych ok. 155 tys. ofert sprzedaży mieszkań, czyli o ponad 11% mniej niż miesiąc wcześniej. Co ważne, w kwietniu na rynku wtórnym pojawiło się 33 tys. nowych ofert, czyli o 24% mniej niż w marcu. Z drugiej strony wycofano ich 52,5 tys. ofert, czyli o 52% więcej.
- Nie można wykluczyć, że wielu potencjalnych nabywców przyspieszyło decyzję zakupową. Niedawne doświadczenie z Bezpiecznym Kredytem 2% pokazało, że pojawienie się dopłat do kredytów w zapowiadanym przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii programie „Pierwsze Klucze” może skutkować wzrostem cen najtańszych mieszkań. Pamiętajmy jednak, że cześć lokali sprzedający wycofują z rynku, np. ze względu na brak zainteresowania ofertą albo zmianę planów. W obecnej sytuacji rynkowej jest bardziej prawdopodobne, że przeważa ta druga opcja. Innymi słowy część sprzedających postanowiła czekać na nowy program wsparcia kredytobiorców. Tym bardziej, że w ofercie deweloperów jest obecnie tak dużo nowych mieszkań, że sprzedający używane nie mają argumentów za podwyżkami cen. Zaś ci, którym zależy na szybkiej sprzedaży, muszą spuszczać z tonu – uważa Marek Wielgo.
W efekcie już tylko w Krakowie ceny używanych mieszkań w przeliczeniu na metr kwadratowy są wyższe niż nowych. W pozostałych metropoliach droższe są mieszkania w ofercie firm deweloperskich, a w Łodzi i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii o 23 proc.