Ceny hurtowe energii elektrycznej w Polsce na początku roku poszybowały w górę. Jak informuje Business Insider, od ostatniego tygodnia grudnia Polska zaliczana jest do europejskich liderów pod względem wysokich cen prądu.
Jak podaje portal, na paryskiej giełdzie Epex Spot SE polska energia elektryczna została 3 stycznia w aukcji dnia następnego wyceniona na 131,51 euro za megawatogodzinę (około 615 zł). Z kolei na Towarowej Giełdzie Energii cenę hurtową tego dnia ustalono na 571,91 zł za MWh. Dużym zaskoczeniem jest zestawienie tych stawek z niemieckimi. 3 stycznia w Niemczech ceny prądy były o połowę niższe i wyniosły dokładnie 56,60 euro za MWh (około 265 zł).
Niewiele lepiej było w kolejnych dniach. Według danych przedstawionych przez BI, 9 stycznia ceny hurtowe wyniosły 721,72 zł za MWh na Towarowej Giełdzie Energii i 151,55 euro na paryskiej Epex Spot, czyli o 17,2 proc. więcej niż w Niemczech. Natomiast dzień wcześniej w Polsce było o 33,2 proc. drożej niż u sąsiadów.
Dlaczego w Polsce jest tak drogo? Kwestię wyjaśnia Aleksandra Lindner w rozmowie z Business Insiderem. Zdaniem ekspertki składa się na to kilka czynników, m.in. obniżka cen gazu na europejskich giełdach, obniżony popyt na surowiec, a także ustabilizowanie łańcucha dostaw. Jednakże dużą rolę w różnicach cen pomiędzy Polską a Niemcami odgrywa udział farm wiatrowych w tzw. miksie energetycznym.
Jak zaznacza BI, w dniach, w których różnice w cenach były najwyższe, zarówno w Polsce, jak i w Niemczech było wietrznie. Niemieckie farmy wiatrowe pracowały na pełnych obrotach, co sprawiło, że udział odnawialnych źródeł energii we wspomnianym miksie przekroczył 60 proc. W Polsce natomiast PSE nakazały zmniejszyć moce energetyki wiatrowej. Energia elektryczna jest produkowana przede wszystkim z węgla kamiennego i brunatnego. Efekt widać było w cenach energii na giełdzie.