Po trzech derbowych meczach i ostatecznym awansie do półfinału Tauron Ligi, siatkarki Budowlanych złapały zadyszkę. Pierwszy mecz z Chemikiem Police nie wyglądał obiecująco. Łodzianki przegrały wszystkie sety. Nawet nie potrafiły stworzyć poważniejszego zagrożenia, ponieważ w żadnej z części nie przebiły granicy 20 punktów.
Polecany artykuł:
W pierwszym secie to Budowlani zaczęli od zdobytego punktu. Jednak, rywalki odpowiedziały na to całą serią. Szybko wyszły na kilku punktowe prowadzenie. Pokazały też spokój i doświadczenie, ponieważ nawet na moment nie pozwoliły zawodniczkom z Łodzi na wyrównanie. Pod koniec Chemik podkręcił tempo tym samym powiększając przewagę. Ostateczny rezultat tej części to 25:17.
Identyczny obraz obserwowaliśmy w drugim secie. Łodzianki zaczęły od zdobyczy punktowej, której nie udało się powiększyć. Chemik dosyć szybko zdobył przewagę 8 punktów. Tak doświadczony zespół nie pozwolił już sobie na odebranie takiej przewagi. Utrzymali ją niemal w całości do końca i wygrali 25:18.
Polecany artykuł:
Nie sam wynik był najgorszy, ale przebieg poprzednich setów. To on podciął skrzydła Budowlanym. Było to widać w grze, ponieważ ani przez chwilę kibice nie obserwowali remisu w ostatniej części. Kibice spodziewali się gry podobnej do walki bokserskiej, czyli mocnych wymian, a obserwowali spacerek Chemika Police. Szybko zdobyta przewaga sprawiła, że jakiekolwiek podrygi łodzianek nie robiły większej różnicy. Ten set również zakończył się wynikiem 25:18.
Półfinały rozgrywa się do dwóch wygranych. Oznacza to, że Budowlani wciąż mają szanse na finał. Miejmy nadzieje, że pierwszy mecz wzbudzi w nich sportową złość, a nie poczucie bezsilności.