Budowa tunelu średnicowego pod Łodzią. Jak wygląda życie po relokacji?
Budowa tunelu średnicowego pod Łodzią namieszała w życiu mieszkańców śródmieścia. Lokatorzy nieruchomości, pod którymi przechodzi tarcza drążąca, są wysiedlani ze swoich mieszkań. Choć nad pracą maszyn TBM czuwa system monitorujący teren i mierzący drgania, przesiedlania, jak podkreśla inwestor, są koniecznie ze względów bezpieczeństwa. Teraz do wyprowadzki zostali zmuszeni mieszkańcy kamienic przy al. 1 Maja 21 i 23 w Łodzi. Od soboty, 31 sierpnia, przebywają w jednym z łódzkich hoteli. Pojechaliśmy do nich, żeby sprawdzić, jak wygląda życie po relokacji. Stres to słowo, które pada z ust każdego z lokatorów, z którymi udało nam się porozmawiać.
- To jest nasz dobytek. Nie chcielibyśmy, żeby został uszkodzony pod naszą nieobecność. To po pierwsze. Po drugie, to są ciężko zarobione pieniądze, które wydaliśmy na zakup mieszkania. Nie wiemy, co się wydarzy i to jest naprawdę duży stres dla nas. Natomiast wierzymy, że wszystko będzie dobrze i zastaniemy lokale takie, jakie oddawaliśmy PKP – mówi nam mieszkaniec kamienicy przy al. 1 Maja, który pragnie zachować anonimowość.
- Nie wiemy, co się stanie. Kamienica jest stara, bo jest zbudowana na początku poprzedniego wieku. Ona stoi na samej ziemi. Prywatny właściciel nie inwestuje w budynek. Nam spadają tynki. Już na tę chwilę mamy pęknięcia na sufitach, a stropy są drewniane – dodaje Piotr Borysławski, który jako jedyny podaje nam swoje nazwisko. - Przejście tarczy pod budynkami może mieć swoje konsekwencje i doprowadzić do kolejnych pęknięć. A nawet jeśli teraz wszystko będzie dobrze, to później, kiedy będą jeździć pociągi, też będą powodować drgania, które mogą mieć jakieś skutki.
- To jest zlepek paru kamienic. Od tylnej strony dzieli nas tylko jedna ściana z sąsiadami. Z boku jest to samo. Nie mamy żadnego podpiwniczenia. Bardzo się boimy, że to się rozwali. Ja mieszkam przy 1 Maja od urodzenia. W tym mieszkaniu umarła moja babcia, moja mama, mój dziadek. Jestem związana z tą kamienicą – nie kryje emocji inna lokatorka.
Mieszkańcy wysiedlonych kamienic boją się jutro
Przesiedleni mówią także o ciągłej niepewności.
- Z początku była mowa o lipcu. Wtedy moglibyśmy zaplanować sobie wakacje w tym czasie. Natomiast do rozpoczęcia relokacji nie mieliśmy pewności, kiedy to się wydarzy. Stało się to 1 września, czyli w najgorszym momencie dla wszystkich, ponieważ rok szkolny się zaczął – mówi rozżalony lokator kamienicy przy 1 Maja.
- Terminy były trzy razy przesuwane. Dowiedzieliśmy się na ostatnią chwilę – wtóruje mu sąsiad. - Mieliśmy dwa dni na spakowanie się.
Wakacje na relokacji
Lokatorzy podkreślają, że wzięli tylko najpotrzebniejsze rzeczy – dokumenty, pieniądze, ubrania. Wielu wyprowadziło się ze swoimi pupilami.
- Ludzie są z psami, kotami i innymi zwierzętami. Jest ktoś, kto ma żółwia nawet. Mogli wziąć wszystkie zwierzęta oprócz rybek. Słyszałam, że ten kto ma rybki, może chodzić karmić je co dwa dni – opowiada nam kolejna lokatorka.
Niektórzy przeprowadzkę do hotelu traktują jak przedłużenie wakacji.
- Można to potraktować po prostu jako pobyt w czterogwiazdkowym hotelu o bardzo dobrym standardzie. Mamy dostęp do SPA, sauny, basenu, fitnessu. No i jesteśmy w centrum, czyli Piotrkowska jest na wyciągnięcie ręki – mówi inny lokator. - Do naszej dyspozycji są pokoje wyposażone w czajniki, telewizory, ładne łazienki. Mamy też zapewnione śniadania i obiadokolacje jako rekompensatę za to, że nie możemy sobie gotować.
Dla części lokatorów to pierwszy pobyt w luksusowym hotelu.
- Ja jestem zachwycona podejściem ludzi, którzy tutaj pracują. Mamy w pakiecie sporo atrakcji. Dobrze się tutaj mieszka. My mamy pokoje dwuosobowe, a dla dzieci chcieliśmy jednoosobowe. W hotelu takich nie było, więc mieszkają pojedynczo w dwuosobowych – zdradza nam mieszkanka jednej z wysiedlonych kamienic. - U nas nie było i nie ma dobrych warunków. Okna są nowe, ale nie ma natrysku, nie ma łazienki. Mamy tylko zlew z wodą.
- Są ludzie, którzy nie mają łazienek i toalet. Dla nich to jest tutaj raj, a ja tęsknię za domem – dodaje inna kobieta.
PKP PLK: niedługo wszyscy wrócą do siebie
Mieszkańcy budynków przy alei 1 Maja 21 i 23 mają zostać w hotelu do 16 września. Od środy natomiast rozpoczęła się relokacja lokatorów spod numeru 19, którzy dołączą do swoich sąsiadów.
- Powiedziano nam, że przez wstrząsy coś może się stać i że to dla bezpieczeństwa […] Przenosimy się tam do 16 września, ale ostatnio mieszkańcy z Próchnika wrócili dwa dni wcześniej – powiedziała nam lokatorka kamienicy przy al. 1 Maja 19.
O wcześniejszych powrotach mówią także przedstawiciele PKP PLK.
- Z powodu prac, mieszkańcy kamienic przy Próchnika 44 i 46 już 26 sierpnia przenieśli się do hoteli. W weekend 31 sierpnia – 1 września dołączyli do nich sąsiedzi z al. 1 Maja 21 i 23, a teraz czas na lokatorów z numeru 19. W sumie około 300 osób tymczasowo wyprowadziło się z domów. Na szczęście pobyt w hotelach nie trwa dłużej niż 10 dni, więc niedługo wszyscy wrócą do siebie – zapewnia Anna Znajewska-Pawluk z PKP PLK S.A.
Katarzyna drąży dalej
Przesiedlenia związane z budową tunelu średnicowego to temat numer jeden dla wszystkich mieszkańców Starego Polesia.
- Odczuwamy mniejszy ruch, bo to byli nasi stali klienci. To trwa od około 2 tygodni. Dotyczy to też kamienic przy Próchnika, wszystkich z okolic Żeromskiego – mówi nam sprzedawca z okolicznego sklepu.
- Mieszkańców może jest mniej, ale za to nadrabiają pracownicy z ochrony. Mniejszego ruchu nie odczuwamy – słyszymy od innej sprzedawczyni.
Tymczasem pod ziemią „Katarzyna” ciągle drąży. Tarcza TBM jest aktualnie w połowie drogi między Kozinami a Dworcem Łódź Fabryczna.
- Teraz pracuje pod kamienicami przy ul. Próchnika 44 i 46 i zmierza w stronę ulicy 1 Maja. Po drodze, w kierunku przystanku Łódź Śródmieście, budujemy kolejne szyby technologiczne - przy ul. Gdańskiej 47/49, 42 i 48 oraz Wólczańskiej 19, skąd pompujemy mieszankę betonową, żeby ustabilizować grunt nad drążonym tunelem – przekazała nam Anna Znajewska-Pawluk. - Druga tarcza, „Faustyna”, też nie próżnuje – drąży tunel w stronę dworca Łódź Kaliska. Po przejściu pod al. Włókniarzy i ulicą Drewnowską skręci w stronę torów przy Srebrzyńskiej i alei Unii Lubelskiej. To już ostatni tunel, jaki ma do zrobienia i który będzie miał 696 metrów długości.