To już drugi mecz Widzewa, podczas którego kibice rywali łodzian nie umieją się zachować. Po wydarzeniach na al. Piłsudskiego, podczas meczu Widzew Łódź - GKS Tychy, teraz popisali się kibice innego górniczego klubu. Mecz GKS Katowice - Widzew Łódź przebiegał spokojnie do 70. minuty.
Wtedy, kibole GKS Katowice postanowili "urozmaicić" sobie to spotkanie. W kierunku sektora, na którym zasiadali kibice Widzewa poleciały race i petardy. Cała trybuna spowita została dymem. Do akcji wkroczyć musieli strażacy, ponieważ ogniem zajęła się jedna z band reklamowych.
Piłkarze zeszli z boiska, zaś delegat PZPN musiał zacząć rozważać zakończenie spotkania przed czasem i ukaranie gospodarzy walkowerem. Tymczasem kibice GKS zabrali się za walkę... z własnym stadionem. Zaczęli wyrywać krzesełka ze swojej trybuny i rzucać nimi w kierunku ochroniarzy.
Ostatecznie sytuacja uspokoiła się na tyle, że mecz mógł zostać dograny do końca. Widzew zwyciężył w Katowicach 0:2, zaś bramki dla łodzian strzelili Marek Hanousek (41' k) i Przemysław Kita (84').