W połowie czerwca minister zdrowia Izabela Leszczyna poinformowała, że Narodowy Fundusz Zdrowia ukarał Pabianickie Centrum Medyczne karą 550 tys. zł za odmowę wykonania aborcji. Szpital od początku nie zgadzał się z decyzją NFZ.
„Nie zgadzamy się z ustaleniami kontroli przeprowadzonej przez NFZ i nałożoną karą, bo szpital nie odmówił pacjentce prawa do wykonania aborcji, wskazał jedynie, że konieczne jest przedłożenie przez nią ostatecznych wyników diagnostycznych” – oświadczyło wówczas Pabianickie Centrum Medyczne.
Szpital argumentował, że żaden z lekarzy Oddziału Ginekologiczno-Położniczego nie stosował tzw. klauzuli sumienia i żadnej pacjentce nie odmówiono hospitalizacji i udzielenia świadczenia gwarantowanego, polegającego na terminacji ciąży w uzasadnionych prawnie i medycznie przypadkach. Według placówki w spornym przypadku nie doszło do odmowy udzielenia świadczenia, a szpital podejmował wszelkie działania mające na celu kompleksowe zaopiekowanie się pacjentką.
Ostatecznie kara nałożona przez NFZ została zmniejszona z 550 tys. zł do 250 tys. zł.
- 9 września 2024 r. z bieżących płatności za faktury wystawione przez Pabianickie Centrum Medyczne za udzielone świadczenia zdrowotne, Narodowy Fundusz Zdrowia potrącił kwotę 250 tys. zł tytułem kary nałożonej na Spółkę za rzekomą odmowę przeprowadzenia u jednej z pacjentek zabiegu legalnej terminacji ciąży - poinformowała Patrycja Socha, rzecznik prasowy szpitala w Pabianicach. - Kara co prawda została przez NFZ obniżona z 550 do 250 tys. zł, ale to i tak bardzo dotkliwe uszczuplenie dla finansów szpitala. Niemniej, krzywdząca jest nie tylko wysokość kary, ale sam fakt ukarania szpitala. Uważamy, że kara została nałożona niezasadnie.
Szpital w Pabianicach zapowiada, że pozwie NFZ do sądu o zwrot funduszy.
- Kolejnym krokiem będzie skierowanie przez nas do sądu pozwu przeciwko Narodowemu Funduszowi Zdrowia o zapłatę 250 tys. zł, czyli o zwrot kwoty potrąconej przez NFZ – dodaje Patrycja Socha.