Seniorzy też piszą listy do Świętego Mikołaja
"Mikołaju. Jestem stary. Niczego już nie potrzebuję. Ale bardzo się cieszę, że jesteś i dziękuję za to, że o nas pamiętasz" - napisał autor listu, podopieczny jednego z łódzkich DPS-ów.
Mieszkańcy DPS-ów już po raz piąty napisali listy do św. Mikołaja. Zazwyczaj ich prośby są skromne - zielona herbata, ulubiona kawa, kolorowe skarpetki, wygodne kapcie albo ciepły koc.
"To są najczęściej bardzo proste rzeczy, które nam wydają się nie być nawet prezentem, bo to jest żel do kąpieli czy czekolada. Pojawiają się też bardziej rozbudowane życzenia, ale staramy się każde spełnić. A pomagają nam tysiące elfów, którzy każdego roku włączają się w akcję" - powiedział nam Robert Pawlak, radny i współorganizator akcji.
Wielki finał akcji
Finał tegorocznej akcji w Łodzi rozpoczął się w DPS Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej przy ul. Kosynierów Gdyńskich. Przebywa tam stu podopiecznych w wieku od 23 do 93 lat.
"Mamy finał akcji, wszyscy są zadowoleni co słychać po reakcjach, które na miejscu słyszymy. Z tego co słyszałem - bardzo na nas czekali, nawet już od wakacji czekają na Świętego Mikołaja. Doczekali się i to szczęście widać dziś na twarzach." -mówi Robert Pawlak.
"Ja prosiłam Mikołaja o różne rzeczy - o kosmetyki, słodycze. Wszystko udało się dostać. Myślę, że to jest wspaniały prezent, wspaniała uroczystość" - przyznaje w rozmowie z Danielem Teklińskim jedna z podopiecznych.
Organizację akcji wsparło w tym roku kilka tysięcy osób, które zrealizowały marzenia z listów publikowanych na facebookowym profilu albo wpłacały pieniądze, które organizatorzy wydawali na paczki. Ci, którzy nie napisali listów, dostaną uniwersalne upominki.
Listy udostępniane są na Facebooku na profilu "List do Mikołaja z DPS-u". Aby zrealizować pragnienie jednego z autorów, należy wybrać list i w ciągu 10 dni dostarczyć prezent do wskazanego miejsca lub wysłać go do wskazanego paczkomatu.
Akcja trwa do 20 grudnia.
Pisanie listów formą wsparcia
"List do Mikołaja z DPS-u" miał być jednorazowym wsparciem podopiecznych placówek w czasie pandemii, kiedy DPS-y były całkowicie odizolowane, a ich mieszkańcy nie mogli nawet przemieszczać się między pokojami. "Kiedy wystartowaliśmy, nie mogliśmy już się zatrzymać" - stwierdził Robert Pawlak.
W pierwszym roku akcji listów do Mikołaja było tylko 300. W tym roku swoimi marzeniami podzieliło się z Mikołajem 1600 z 2000 pensjonariuszy 14 łódzkich DPS-ów.