Problem z ropą naftową. Cena rośnie, zapasy maleją
Ropa naftowa niemal z dnia na dzień drożeje. Jak wyjaśnia Puls Biznesu, za baryłkę ropy brent trzeba zapłacić 85,6 dolarów, czyli najwięcej od kwietnia 2023 roku. Wzrosły ceny również amerykańskiej ropy WTI do 82 dolarów za baryłkę.
Jest to efekt topniejących ilości surowca wprowadzanego na rynek. Agencja Bloomberg poinformowała ostatnio, że miesięczna produkcja surowca w krajach członkowskich kartelu OPEC spadła o 900 tysięcy baryłek dziennie! To ogromna liczba. Dodatkowo, według ostatnich ustaleń, podaż z krajów zrzeszonych ma spaść o kolejne 100 tysięcy.
Topnieją również zapasy ropy w rezerwach Stanów Zjednoczonych. Te zmiany zaskoczyły nawet analityków, spadek jest bowiem wyższy dziesięciokrotnie w porównaniu do tego, co zakładali eksperci. Według danych Amerykańskiego Instytutu Naftowego rezerwy stopniały o 15,3 mln baryłek.
Polecany artykuł:
Problemy z ropą. Wzrastają ceny na stacjach
Spadek zapasów ropy naftowej odbija się również na użytkownikach samochodów.
Jak informuje e-patrol.pl, od połowy lipca wzrosty cen ropy oraz paliw na światowych giełdach i w krajowym hurcie przełożyły się na kolejne podwyżki cen benzyny i oleju napędowego na krajowych stacjach.
W ciągu ostatniego tygodnia o 7 groszy wzrosła średnia cena benzyny 95 i wynosi aktualnie 6,61 zł za litr. Natomiast diesel podrożał średnio o 8 groszy i wynosi 6,42 zł za litr.