Kupowanie ciuchów z second-handów czy książek z antykwariatów pozwala nie tylko zaoszczędzić pieniądze, ale też pomaga dbać o środowisko naturalne - tak twierdzą uczniowe XXVI LO w Łodzi, którzy przyszli do szkoły w ubraniach z "lumpeksów". Jaki był cel tej akcji?
Chcieliśmy pokazać, że rzeczy z second-handów nie są w niczym gorsze od "nówek" ze sklepu, a kupując rzeczy z drugiej ręki nie nakręcamy popytu i nie napędzamy produkcji, która zanieczyszcza środowisko naturalne. No i poza tym te ciuchy są naprawdę oryginalne nie w sensie marki, ale są po prostu unikatowe, potrafią się wyróżniać i można w nich naprawdę świetnie wyglądać - mówi Bartek Słowikowski, uczeń i jeden z organizatorów Zero Warte Day w 26-ym LO w Łodzi.
Niektórzy uczniowie dodają, że "polowanie" na ciekawe kreacje w lumpeksach może się wiązać nie tylko z oszczędnością pieniędzy czy walką z negatywnymi zmianami klimatycznymi, ale także może być ciekawym hobby.
Koszulę mam nawet nie z second-handu, ale po tacie, więc zapłaciłem za nią okrągłe zero złotych. Spodnie to koszt około 15-stu złotych - mówi jeden z uczniów.
Mam na sobie taki szary golf rozpinany do połowy, który kosztował chyba z dychę. Marynarka z 40 złotych no i spodnie to prawie 20 złotych - dodaje inny uczeń.