20-letni mężczyzna stawił się w sieradzkiej komendzie w poniedziałek rano (8 marca). Wezwany był do niej w charakterze świadka.
- W pewnej chwili, w trakcie rozmowy z policjantem, z kieszeni wypadły mu... dwie dealerki z białym proszkiem - relacjonują funkcjonariusze.
Spostrzegawczy policjanci natychmiast zaczęli podejrzewać, że w torebkach znajdują się nielegalne środki. Zbadali ich zawartość. Wkrótce okazało się, że faktycznie, były w nich zakazane substancje!
- Mężczyzna został zatrzymany - czytamy w policyjnym komunikacie. - Usłyszał on zarzut posiadania substancji psychotropowych. W trakcie przesłuchania przyznał się do zarzucanego czynu.
Co skłoniło młodego człowieka do przyniesienia narkotyków na posterunek? Okazuje się, że była to wina zawodnej pamięci!
- Jak wyjaśnił, zapomniał, że miał schowane w kieszeni narkotyki, ale nie jest w stanie przypomnieć sobie ich pochodzenia - informują funkcjonariusze.
Za posiadanie środków odurzających i krótką pamięć, mężczyźnie grozi teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności.