Pies uwięziony w rowie. Cichy dramat zakończony szczęśliwie
Nie wiadomo, ile czasu tam spędził. Leżał w błocie, częściowo zatopiony, bez sił, bez ruchu i – jak się wydawało – bez nadziei. Zgaszony wzrok i brak jakiejkolwiek reakcji sugerowały, że zwierzę straciło wiarę w to, że ktoś jeszcze wyciągnie do niego pomocną dłoń. Ale pomoc nadeszła. Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Dłutowie zareagowali błyskawicznie.
Po dotarciu na miejsce zdarzenia od razu przystąpili do działania. Zwierzę było uwięzione w błotnistym rowie i nie mogło się samodzielnie wydostać. Strażacy nie wahali się – weszli do błota, ostrożnie podjęli psa i wynieśli na brzeg. „Zobaczyli w nim coś więcej niż tylko psa w rowie. Zobaczyli życie, które nie może się tak po prostu skończyć” – opisano później.
Polecany artykuł:
Pomoc, która przywraca godność i nadzieję
Po udanej akcji ratunkowej strażacy umyli psa, napoili i zaopiekowali się nim do momentu przyjazdu patrolu ze Schroniska dla Zwierząt w Bełchatowie. Tam został przekazany, już nie jako „tonące zwierzę”, ale jako ktoś, kto dostał drugą szansę – być może na dom i prawdziwą przyjaźń.
Dla psa to być może niezrozumiałe wydarzenie, ale jak zauważają świadkowie, „na pewno zrozumiał jedno – nie został sam”.
Służby dziękują sobie nawzajem za sprawną i skuteczną współpracę przy tej interwencji. Ale to, co najważniejsze, to fakt, że jedno porzucone życie wróciło z granicy rezygnacji.