Zbliża się wielki finał Pucharu Polski w piłce nożnej kobiet. Zmierzą się w nim TME SMS Łódź i AP Orlen Gdańsk, a zostanie rozegrany na Stadionie Miejskim w Radomiu. Dla którejś z drużyn będzie to historyczne osiągnięcie, ponieważ żadna jeszcze nie ma tego trofeum w swojej gablocie. Gra toczy się także o dużą nagrodę finansową, bo zwycięzca zgarnie 400 tysięcy złotych.
Zespół z Pomorza obecnie rozgrywa swój trzeci sezon w ekstralidze, w której znalazł się zaledwie po siedmiu latach od utworzenia sekcji.
- Zwycięstwo w finale Orlen Pucharu Polski byłoby największym sukcesem w historii klubu obok awansu do ekstraligi. Gramy z wymagającym przeciwnikiem, ale pamiętajmy, że to jest tylko jeden mecz. Może zadecydować w nim kwestia dnia, nastawienia i wielu różnych czynników. Obserwowałem dziewczyny w trakcie przygotowań do tego spotkania i muszę przyznać, że jestem optymistą – dla serwisu sport.trojmiasto.pl powiedział Tomasz Bocheński, prezes AP Orlen Gdańsk.
Co ciekawe, łodzianki po drodze do finału nie straciły ani jednej bramki, a zdobyły ich aż 23 i to w 5 meczach. Zagrają one w finale pucharowych rozgrywek po raz drugi w historii. Przed dwoma laty przegrały w Warszawie 0:1 z Czarnymi Sosnowiec.
Dla łodzianek to ostatnia nadzieja na trofeum w tym sezonie po tym jak na ostatniej prostej straciły szanse na zwycięstwo w Ekstralidze.
Mecz rozpocznie się o 16.30.