W dwa pierwsze dni długiego weekendu pogoda nie zachęcała do odwiedzania stoisk i handlowania na dworze, ale już w poniedziałek stragany ze słodkościami, upominkami i rękodziełem cieszyły się ogromnym powodzeniem. Najbardziej oblegane były te z czekoladowymi słodkościami.
- Widać, że wszyscy mają już dość siedzenia w domu i wyjście na gorąca czekoladę było pretekstem do spaceru na Piotrkowskiej - mówił mistrz cukierniczy Robert Dybalski. Jego różowa czekolada cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. - To jest czekolada z ziarna rubinowego kakaowca. Tu kuszą też dodatki, maliny, wiśnie, jeżyny i truskawki. Każdy, kto raz spróbuje przepadł na wieki - śmieje się Dybalski.
Zaskoczeniem są oscypki w czekoladzie, można kupić też lody w kuleczkach, szaszłyki owocowe oblane czekoladą i różne przedmioty odlane z belgijskiej czekolady.
Jarmark odwiedzają całe rodziny. Jest tu sporo stoisk z gastronomią i upominkami.
Łódzki Festiwal Czekolady potrwa do wieczora. Skusicie się?