Huczne świętowanie Łódź Summer Festiwal. Co działo się trzeciego dnia na Scenie Głównej mBank?
600. Urodziny Łodzi to z pewnością jedno z najważniejszych wydarzeń tego roku. Do naszego miasta zjechały się tłumy, wśród turystów byli nawet łodzianie, którzy zawitali do naszego miasta po latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych!
Scena główna zlokalizowana u zbiegu al. Kościuszki z ul. Radwańską przyciągnęła rzesze fanów muzyki. Przez dwa dni mogliśmy usłyszeć takie takich artystów jak Bryska, Szczyl, Franz Ferdinand, Natalia Szroeder czy Tom Odell.
Polecany artykuł:
Ostatniego dnia na łódzkiej Głównej Scenie mBank również nie zabrakło emocji. Na początku mogliśmy zobaczyć Sorry Boys, następnie pojawił się Igor Walaszek czyli IGO, który rozpalił fanów do czerwoności. Jak przyznają miłośnicy artysty, było wyśmienicie.
"IGO wymiata. Kocham go! Daje takiego czadu, lata po scenie, zespół ma sztos. I super kontakt z publiką. Zdecydowanie rozbujał wszystkich" - przyznaje Marta, jedna z uczestniczek festiwalu.
Następnie na scenie pojawił się Artur Rojek, który poza swoimi solowymi numerami, zagrał również kilka piosenek zespołu Myslovitz.
"Boże, Rojek to kompletnie nie mój klimat, ale tak się bawiłam, że sama jestem w szoku!" - przyznaje uczestniczka imprezy. Na koniec muzyk wykonał kultowy utwór Myslovitz, czyli "Długość dźwięku samotności". Wraz z nim śpiewał każdy, od młodych ludzi po doświadczonych fanów artysty.
Na zakończenie wystąpił Bedoes 2115. Gdy zbliżał się koncert, tłum młodzieży niemal staranowała wszystkich uczestników wydarzenia, biegnąc pod scenę. Jak widać, zagorzali fani muszą zrobić wszystko, by móc zobaczyć swojego idola. Niezbędna była interwencja ochrony, która prosiła, by zwolnić.