Ruszył remont Strykowskiej. Jak dojechać do Warszawy?
W poniedziałek (16 września) rozpoczął się długo wyczekiwany remont ulicy Strykowskiej. To jedna z ważniejszych dróg w mieście, ponieważ dzięki niej mamy możliwość dojechania do A2 (węzeł Stryków), a tym samym najszybsza droga do Warszawy.
Roboty na Strykowskiej polegają na wymianie nawierzchni i odcinkowych naprawach podbudowy. Nowa nawierzchnia jezdnia pojawi się między Inflancką a Okólną, ale również na dalszym odcinku ul. Strykowskiej, co zapewni kierowcom wygodny dojazd do autostrady.
Jak zapowiada miasto, remont ulicy Strykowskiej zakończy się jeszcze w tym roku.
Jednak póki co musimy liczyć się z utrudnieniami. O ile na razie większych problemów (poza zwolnieniem na odcinku, gdzie odbywa się remont) z dojazdem z Warszawy do Łodzi nie ma, jadąc do Warszawy musimy skorzystać z objazdu. Aby wyjechać z Łodzi, musimy skręcić w lewo w ulicę Wycieczkową, a następnie dojechać do Okólnej i wrócić na starą trasę.
Alternatywą jest również dojazd Brzezińską do Nowosolnej, wjazd na A1 w kierunku Gdańska, a następnie powrót na A2 do Warszawy (węzeł Łódź Północ).
Remont Strykowskiej w Łodzi. Jak kierowcy radzą sobie z utrudnieniami?
I choć w mediach pojawiały się informacje o remoncie, widnieją również znaki na drodze, wielu kierowców jest mocno zdziwionych, gdy widzą zakaz wjazdu w Strykowską w kierunku Warszawy.
"Ostatnio jechałam tędy jakiś miesiąc temu i nie było problemu. Teraz jadę i się mocno zdziwiłam. Jednak nie ma informacji o objeździe, jeśli dobrze widzę. Dlatego ja chciałam zawrócić i pojechać przez A2." - powiedziała nam prowadząca Renault.
"Ja też nie wiedziałem, że jest objazd Wycieczkową. Widać na skrzyżowaniu Strykowskiej z Inflancką, że jednak ludzie skręcają w prawo, w stronie Nowosolnej. Kiedyś korek w lewo, do Strykowa, nie miał końca. Dziś widzę jedno, dwa auta" - dodaje inny kierowca.
Kierowcy jednak zgodnie przyznają, że Strykowska była w naprawdę tragicznym stanie.
"Tutaj to się jechało od dziury do dziury. Taka droga, dojazd z Warszawy do Łodzi, a takie dziury... To wstyd! Dobrze, że jest remont, myślę, że kilka miesięcy możemy wytrzymać z objazdem. Oby tylko nie skończył się tak, jak remont Boya-Żeleńskiego, bo w Łodzi wszystko jest możliwe" - przyznaje mieszkaniec Łodzi.