Do zdarzenia doszło we wtorek, po godzinie 9.30. W wagonie, którym podróżowała kobieta znajdowało się 13 osób. Współpasażerowie natychmiast zareagowali i powiadomili motorniczego, a motorniczy od razu skontaktował się z nadzorem ruchu. Motorniczy, by nie blokować ruchu, zmienił kurs tramwaju i pojechał na Kościuszki, ale nie skręcił na przystanek Centrum tylko zatrzymał się na wyłączonym z ruchu torowisku przy al. Mickiewicza. MPK powiadomiło Centrum Zarządzania Kryzysowego i inne służby. Inspektor sanitarny poinformował miejskiego przewoźnika, że kobieta była wcześniej badana na obecność koronawirusa i wynik był ujemny. - Powiedzieliśmy o tym pasażerom i pozwoliliśmy im wysiąść z tramwaju, ale pasażerowie bali się o swoje zdrowie i woleli poczekać, aż na miejsce przyjedzie sanepid - powiedziała nam rzecznik łódzkiego MPK Agnieszka Magnuszewska
Pracownik sanepidu który przyjechał na Kościuszki zapewnił pasażerów, że kobieta nie jest na liście zakażonych koronawirusem i uspokoił, że nie ma jej też wśród osób, które powinny być na kwarantannie
To przekonało pasażerów i po tej informacji opuścili tramwaj. Pojazd trafił do zajezdni na dezynfekcję, a dyrekcja MPK zdecydowała, że motorniczy przez 2 tygodnie ma zostać w domu.