O połączeniu przedszkoli zadecydowały władze miasta. Ma nimi zarządzać tylko jeden dyrektor. Placówki są oddalone od siebie o prawie kilometr, a to może wprowadzić chaos. Rodzice i dyrekcja podopiecznych przedszkola numer 9 w Łodzi nie chcą, by placówka została połączona z przedszkolem 77. Spotkali się w tej sprawie z przedstawicielem kuratorium oświaty. Projekt uchwały o utworzeniu nowego zespołu przedszkolnego jest w trakcie przygotowywania. Rodzice maluchów z przedszkola nr 9 skarżyli się, że tego pomysłu nikt z nimi nie konsultował i nie wyrażają zgody na takie zmiany. Boją się, że to wprowadzi chaos i dezorganizacje.
- Uważam, że to utrudni bezpośredni kontakt z dziećmi, pozbawi to prawidłowego nadzoru, nie będę w stanie zarządzać pracy w dwóch różnych budynkach jednocześnie - informuje Małgorzata Kińska dyrektor przedszkola nr 9 w Łodzi.
- Będzie jeden dyrektor na dwie placówki, a odpowiedzialność podwójna, nie wyobrażam sobie, że moje dziecko będzie potrzebowało pomocy, pilnej interwencji, a nikogo nie będzie tu na miejscu, nie wyrażam na to zgody - zgodnie mówili rodzice.
Rodzice obawiają się, że połączenie placówki to oszczędności miasta kosztem dzieci. Wiceprezydent Łodzi chce spotkać się w tej sprawie z radą rodziców przedszkola.