Robot wyglądem przypomina... pokojowy odkurzacz.
- Zasadą jego działania jest promieniowanie ultrafioletowe - wyjaśnia Michał Małachowski, jeden z konstruktorów robota. - Wyposażony jest w wieżę z lamp UV, dwa silniki, skaner promieniowania i trójwymiarową kamerę. Robot wjeżdża do pomieszczenia, wydziela promieniowanie i po pewnym czasie wirusy i bakterie giną, a sala jest zdezynfekowana.
Tradycyjna dezynfekcja bloku operacyjnego po tym, jak operowany na niej był pacjent chory na COVID-19, zajmowała nawet do trzech godzin. Teraz - dzięki robotowi - ten czas skróci się zaledwie do kilku minut. Warunek jest jeden: w trakcie pracy robota i dezynfekcji sali za pomocą promieni UV nikogo nie może być w pobliżu.
- Ale to nie jest żaden kłopot - mówi kierownik bloku operacyjnego Aleksander Król. – Podczas dezynfekcji tradycyjnej po pacjencie chorym na COVID-19, blok operacyjny i tak jest pusty.
Przez dwa najbliższe dni robot będzie przekonywał personel szpitala im. Jonschera, że jest potrzebny na co dzień.