Pracownicy domów kultury nie zgadzają się z planami władz miasta dotyczącymi połączenia placówek. - Obawiamy się utraty pracy, ale też jesteśmy przekonani, że instytucje kultury stracą na tym połączeniu, przestaną być blisko mieszkańców, zostaną poddane centralnemu zarządzaniu. Nasze placówki stracą też podmiotowość prawną i nie będą mogły ubiegać się o zewnętrzne fundusze.
- Chcemy unowocześnić funkcjonowanie placówek kultury - odpowiada wiceprezydent Małgorzata Moskwa-Wodnicka. - Naszym celem jest wprowadzenie sprawnego zarządzania, dokonanie cięć w działach administracji, a nie zwalnianie pracowników merytorycznych.
Pracownicy protestują już od miesiąca. Wcześniej wysłali pismo do prezydent Łodzi. "My, pracownicy łódzkich domów kultury uważamy, że tego rodzaju centralizacja nie będzie służyć dobru społeczeństwa i nie wzmocni marki domów kultury ani tożsamości lokalnej, a wręcz przeciwnie - doprowadzi ona do rozproszenia lokalnej społeczności".
Połączenie placówek ma nastąpić 1 lutego. Władze miasta wyliczyły, że konsolidacja pozwoli zaoszczędzić 400 tys. zł rocznie.