Co roku w okresie przedświątecznym jak bumerang powraca jeden temat – barszczyk czy grzybowa? Wśród ludzi panuje podział w tej kwestii. Te zupy mają również wiele sposobów podawania, o czym opowiedzieli nam łodzianie.
- I grzybowa i barszczyk, bo u mnie są dwie tradycje w jednym domu, na jednej wigilii. Grzybowa z kaszą perłową, a z drugiej strony barszczyk z uszkami. Tak będzie.
- Grzybowa, zdecydowanie grzybowa z makaronem.
- Grzybowa z dużą ilością grzybów. Najlepiej, żeby były i suszone i mrożone, by było więcej aromatu. Chociaż, czasem na wigilii, kiedy jest konflikt w rodzinie pojawiają się nawet dwie zupy. Barszczyk będzie bardziej delikatny na wigilię. Może być z wegańskimi/wegetariańskimi uszkami, a następnego dnia można dołożyć ich wersję mięsną lub zrobić z pasztecikami. To jest taki fajny przerywnik, można go nawet wlać w kubek i towarzyszyć wigilii. Może być na zakwasie, ale taki z gotowanych buraków, myślę że jest nawet bardziej popularny w domach i będzie gościł na większości wigilii.
- Grzybowa. Wyłącznie grzybowa i to jeszcze taka mocno esencjonalna. Nie musi mieć klusek, ale żeby grzybki pływały.
- Zdecydowanie grzybowa od babci Marysi.
- Grzybowa i to w moim osobistym wykonaniu.
- Jedno i drugie. Ma być 12 potraw przecież.
- Barszczyk jest raz do roku taki prawdziwy, a generalnie też chodzi o to, żeby było 12 potraw.
- Grzybowa z kaszką krakowską pokrojoną w kostkę. Moja babcia tak podawała. Kaszkę można kupić przeważnie na rynku. Ją się robi na takich tacuszkach i kroi się w drobną kostkę. U nas raz w roku tak się podaje grzybową.
- Grzybowa z łazankami. Tak po łódzku
- Grzybowa i reszta dań wigilijnych się nie liczy. Może być z podgrzybków, byle grzyby były sprawdzone.
- Grzybowa babci.
- Grzybowa z pęczakiem.
- Barszczyk. U mnie była taka domowa tradycja, ponieważ mama nie przepadała za grzybową i zawsze był barszczyk. To jest kwestia przyzwyczajenia i mnie się barszczyk kojarzy ze świętami oraz uwielbiam buraki.