Inflacja w Polsce i Niemczech
Niemcy mieszkający niedaleko granicy z Polską od lat przyjeżdżają do nas na zakupy, żeby zaoszczędzić trochę pieniędzy. Inflacja jest odczuwalna w obu krajach, ale jak zauważyli niemieccy dziennikarze, w Polsce jest wyższa.
- Od 1 lutego 2022 roku konsumenci w Polsce tymczasowo nie muszą płacić podatku VAT od podstawowych produktów spożywczych. (…) W obliczu inflacji, która w sąsiednim kraju jest bardziej odczuwalna niż w Niemczech, oszczędność podatku w wysokości 5 procent ma dla wielu osób ogromne znaczenie podczas zakupów – pisze niemiecki dziennikarz Frank Groneberg.
Dziennik Maerkische Oderzeitung (MOZ) postanowił sprawdzić, czy nadal opłaca się robić zakupy za granicą, biorąc pod uwagę szalejącą inflację, ale także obniżony VAT na żywność.
Ceny w polskich i niemieckich sklepach. Co w Niemczech jest tańsze niż w Polsce?
Dziennikarze porównali ceny produktów spożywczych w czterech sieciach spożywczych w dwóch krajach. W Niemczech zrobili zakupy w Lidlu i Kauflandzie, a w Polsce w Biedronce i Intermarché. Co istotne, nie brali pod uwagę promocji.
Co się okazało? Największym zaskoczeniem były ceny masła. W Niemczech jest taniej.
- Podczas gdy 250-gramowa sztuka markowego masła kosztuje u nas 1,49 euro, w Biedronce trzeba za nią zapłacić równowartość 1,53 euro (przyjęto kurs NBP 4,70 zł za 1 euro - przyp. red.), a w Intermarché 1,54 euro – zauważa Maerkische Oderzeitung.
Czy opłaca się robić zakupy w Niemczech?
Z kolei inne produkty zaliczane do nabiału są tańsze w Polsce. Przykładowo, za 400 gramów sera Edam trzeba zapłacić w Niemczech 3,49 euro, a Polsce tyle samo można kupić za 2,62 euro. Podobnie jest z jogurtem naturalnym.
- 500 gramów niskotłuszczowego jogurtu naturalnego kosztuje w Lidlu i Kauflandzie 85 centów, w Polsce 50 centów (Intermarché) - pisze MOZ.
Dziennikarzom nie udało się rozstrzygnąć, gdzie tańsze są jajka. Ceny są porównywalne. W niektórych polskich sklepach jest taniej, a w niektórych drożej.
Jeżeli chodzi o ceny warzyw i owoców, to niemiecki dziennik wskazuje, że ceny zmieniają się tak szybko, że trudno ustalić, gdzie bardziej się opłaca robić zakupy. Przykładowo, za kilogram pomidorów w Lidlu zapłacili 4,49. W Intermarché kosztowały 3,19 euro, 2,99 euro w Kauflandzie i 2,98 euro w Biedronce.
Na pewno niemieccy klienci mogą sporo oszczędzić na jabłkach. W Polsce może je kupić już za 53 centy za kg, a w Niemczech za minimum 1,40 euro.
Pod lupę wzięto też ceny wędlin i mięsa. Jak wylicza MOZ, salami jest wciąż tańsze w Niemczech (200 gram w paczce w Niemczech kosztuje 1,79 euro, a w Polsce do 2,02 euro), ale już za mieloną wieprzowinę mniej płaci się w Polsce. Ceny chleba też zależą od konkretnego rodzaju. Dużo można jednak zaoszczędzić na papierze toaletowym. Osiem rolek trójwarstwowego kosztuje w Niemczech 2,95 euro, a w Polsce można je kupić za 1,91 euro.
Czy warto jechać z Niemiec do Polski na zakupy?
Dziennik na koniec podlicza wszystkie zakupy zrobione w poszczególnych marketach, by odpowiedzieć na pytanie, czy nadal opłaca się jeździć do Polski na zakupy.
Ten sam koszyk zakupowy w niemieckim Lidlu wyniósł 73,98 euro, a w Biedronce 57,42 euro. W Polsce zatem był tańszy o 16,56 euro. To było zestawienie dyskontów. W drugim porównano koszyki z supermarketów. W niemieckim Kauflandzie za zakupy trzeba było zapłacić 73,24 euro, a w polskim Intermarché 60,75 euro. Różnica wyniosła 12,49 euro.
Więcej cen można znaleźć na stronie moz.de.