Mamy wynajęte dwa wagony na wyłączność - dla piłkarzy i sztabu, a także dla władz PZPN z prezesem Cezarym Kuleszą na czele. Myślę, że ta podróż będzie przebiegała komfortowo. Trenerzy właściwie nigdy nie lubią dłuższych podróży autokarami. A pociąg to lepsze rozwiązanie, można się przejść, rozprostować nogi. No i czas podróży jest zdecydowanie krótszy" - powiedział PAP sekretarz generalny PZPN Łukasz Wachowski.
Zawodnicy, trenerzy i działacze polskiej federacji podjechali autokarem pod główny dworzec w Hanowerze ok. godz. 11.30. Już wtedy było wiadomo, że pociąg będzie opóźniony, więc nie trzeba się było spieszyć z hotelu.
Biało-czerwoni weszli na dworzec bocznym wejściem, przystosowanym do poruszania się z większym sprzętem, a takiego ekwipunku przy reprezentacji nigdy nie brakuje. Na peron numer 9 - jak numer, z którym zwykle gra Roberta Lewandowski - weszli w asyście ochrony, wzbudzając spore zainteresowanie pasażerów, czekających na inne połączenia kolejowe.
Piłkarzom na peronie towarzyszyła spora grupa kibiców i dziennikarzy. "Panowie, jutro 2:1!" – krzyknął jeden z fanów.
Polecany artykuł:
Najwięcej poruszenia, tradycyjnie, wzbudzała obecność Lewandowskiego. Praktycznie co drugi kibic na peronie miał koszulkę z jego nazwiskiem.
Kadrowicze i działacze PZPN, z prezesem Kuleszą na czele, zajęli miejsca w dwóch ostatnich wagonach. Pociąg ruszył w południe. Do Berlina dotrze w ciągu niespełna dwóch godzin.
O godz. 15.45 zaplanowano na Stadionie Olimpijskim konferencję prasową z trenerem Michałem Probierzem i Wojciechem Szczęsnym (być może zostanie nieco opóźniona), a później biało-czerwoni rozpoczną trening.
Początek piątkowego meczu o godz. 18.
W pierwszej kolejce podopieczni Probierza przegrali w niedzielę w Hamburgu z Holendrami 1:2, zaś Austriacy dzień później ulegli w Duesseldorfie Francuzom 0:1.