Rośnie liczba zwolnień L4 spowodowanych nadużywaniem alkoholu
Osoby niezdolne do pracy z powodu nadużycia alkoholu otrzymują zwolnienie lekarskie oznaczone kodem „C”. Z danych ZUS wynika, że od stycznia do października 2024 roku lekarze wystawili ponad 8 tys. takich zaświadczeń. To więcej niż w całym 2023 roku, kiedy takich przypadków było 6,6 tys.
Najwięcej zwolnień z kodem „C” wystawiono w woj. mazowieckim. Dokładnie 1,1 tys. Drugie miejsce zajmuje woj. wielkopolskie, gdzie wystawiono 916 takich zwolnień, a na podium uplasowało się woj. śląskie z liczbą 899.
Zdaniem ekspertów wzrost liczby zaświadczeń lekarskich z kodem „C” jest niepokojący.
– Omawiane dane dotyczą tylko osób zatrudnionych, a nie obejmują m.in. bezrobotnych, pracujących na czarno lub tych, które nadużywają alkoholu, ale nie korzystają z tego typu zwolnień lekarskich. Zatem można przypuszczać, że skala problemu jest większa niż wskazują na to dane ZUS-u. Dodatkowo według Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, koszty wynikające ze spożywania alkoholu w Polsce w 2024 roku wynoszą ponad 93 mld zł rocznie, a samego leczenia chorób związanych z nadużywaniem alkoholu – przeszło 0,5 mld zł – mówi Patrycja Załuska, ekspertka ds. rynku pracy z Uniwersytetu SWPS w Warszawie.
W pierwszych dziesięciu miesiącach 2024 roku liczba dni absencji chorobowej z tytułu nadużywania alkoholu wyniosła 83,2 tys. W całym 2023 roku była na poziomie 66,3 tys.
– Według raportu ZUS-u, w 2020 roku wydanych zostało dwukrotnie mniej niż w 2019 roku (5,1 tys. vs 12,3 tys.) zaświadczeń lekarskich z kodem „C”. Liczba dni niezdolności do pracy, na które wystawiono takie dokumenty była niemal trzykrotnie mniejsza (57,9 tys. vs. 158,7 tys. dni). Porównując więc obecne dane ZUS-owskie do tych sprzed pandemii, możemy powiedzieć o znacznym zmniejszeniu się problemu absencji w pracy z powodu alkoholu – uważa dr Marta Zin-Sędek z Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.
Polecany artykuł:
Po L4 z kodem "C" sięgają osoby w wieku 40-49 lat
Z danych ZUS wynika, że najwięcej zaświadczeń lekarskich z kodem „C” wystawiono osobom w wieku 40-44 lat. Dokładnie 1,5 tys. Kolejne miejsca zajmują grupy wiekowe 35-39 lat (1,3 tys.) i 45-49 lat (1,2 tys.). Najmniej zaś takich dokumentów wystawiono ludziom w wieku 19 lat i mniej, a także 65 lat i więcej.
– Można to w pewnym stopniu przełożyć też na picie problemowe. W badaniu „Epidemiologia zaburzeń psychiatrycznych i dostępność psychiatrycznej opieki zdrowotnej EZOP-Polska”, przeprowadzonym w 2012 roku, to w grupie wiekowej 40-49 lat był najwyższy odsetek mężczyzn z zaburzeniami związanymi z piciem alkoholu – 27,2%, a w przypadku kobiet – w grupie 30-39 lat – 5,7%. Dane z badania EZOPII przeprowadzonego w latach 2019-2020, również pokazują, że największe odsetki osób z zaburzeniem związanym z alkoholem wśród kobiet odnotowano w grupie wiekowej 30-39 lat (3,3%), jednak w przypadku mężczyzn najwyższe odsetki dotyczą osób w wieku 50-64 lat (17,2%) – komentuje dr n. społ. Marta Zin-Sędek.
Biorąc pod uwagę podział na płeć, w pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku 6,2 tys. zaświadczeń wystawiono mężczyznom, a 1,8 tys. – kobietom. Dla porównania, w całym 2023 roku było to odpowiednio blisko 5 tys. i 1,6 tys.
– Mężczyźni statystycznie częściej sięgają po alkohol w sposób ryzykowny i są bardziej narażeni na uzależnienie. Społeczne normy i wzorce zachowań również mogą sprzyjać większemu spożyciu alkoholu przez mężczyzn. Kobiety mogą natomiast rzadziej ujawniać swoje tego typu problemy ze względu na obawy związane ze stygmatyzacją społeczną – wskazuje psycholog Michał Murgrabia z platformy ePsycholodzy.pl i podkreśla, że rosnące tempo życia, stres związany z pracą, niepewność ekonomiczna oraz problemy natury psychicznej mogą sprzyjać częstszemu sięganiu po alkohol.
Nowa zakaźna izba przyjęć w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi