Okno życia dla szczeniąt działa w Aleksandrowie Łódzkim
Okno życia dla szczeniąt działa w Aleksandrowie Łódzkim od kwietnia 2021 roku. To jedyny tego typu program w województwie łódzkim. Jak to działa?
- "Zasady są proste – z programu może skorzystać każdy, którego suczka się oszczeniła, a on nie może zatrzymać miotu, tylko w ciągu kolejnych 2 miesięcy musi poddać ich matkę sterylizacji. Dla mieszkańców Aleksandrowa Łódzkiego jest to zabieg bezpłatny, bo koszty ponosi gmina, mieszkańcy spoza Aleksandrowa płacą za to sami. Do okna zgłaszają się ludzie z całego Łódzkiego, a nawet z całej Polski. Najdalej – spod Krakowa" – wyjaśnia Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego.
- "Każdy podpisuje umowę zrzeczenia się zwierząt i zobowiązania do wysterylizowania suczki. Mamy umowną karę, ale jak dotąd nikt jej nie zapłacił, bo każdy oddający zwierzęta przysyła potwierdzenie sterylizacji" – mówi Katarzyna Rezler, pełnomocnik burmistrza Aleksandrowa ds. zwierząt i wyjaśnia, że celem programu jest ratowanie małych zwierząt i walka z ich bezdomnością. – "Nie chodzi o to, żeby właściciel suczki z małymi, za jakiś czas wrócił do nas z kolejnym miotem, tylko, żeby takie sytuacje się nie zdarzały. Stawiamy na świadomość"– dodaje.
Impulsem do otwarcia okna życia dla szczeniąt była historia z lutego 2021 roku, kiedy w lesie obok Brużyczki Małej ktoś porzucił 10 maleńkich, jednodniowych szczeniąt. Dzięki reakcji mieszkańców, wszystkie trafiły do magistratu w Aleksandrowie.
– "Policja przywiozła je we wiaderku, opiekowaliśmy się nimi, karmiliśmy je" – opowiada Katarzyna Rezler, która sama przygarnęła jednego z piesków – suczkę Grażynę, którą opiekuje się do dzisiaj.
Do okna trafiały też papugi, chomiki i szynszyle
Tuż po uruchomieniu programu, okazało się, że zapotrzebowanie jest duże. W ciągu kilku lat przez urzędowe pokoje przewinęło się mnóstwo szczeniąt.
- "Psy, które trafiają tu z okna życia, mają swoje zabawki i koce, ale wszystko jest po każdym miocie wymieniane, bo dbamy o zdrowie tych maluchów" – mówi Katarzyna Rezler. - "Gdy akurat w urzędzie mieszkają nowe psiaki, a do okna życia zgłasza się kolejna osoba, szczenięta trafiają np. do lecznicy – właśnie po to, aby nie były z innymi pieskami. Tak właśnie jest obecnie – okno przyjęło niemal jednocześnie dwa mioty. Wcześniej w lutym w urzędzie pomieszkiwały 3 małe husky. Dodatkowo, w ciągu ostatnich 4 lat, do okna trafiały też… papugi, chomiki, gekony, szynszyle".
Cały program gmina realizuje wraz ze Stowarzyszeniem Animal SOS. Jak mówi Katarzyna Rezler, zarówno okno życia i nagłaśnianie adopcji, a także darmowe kastracje i sterylizacje, praktycznie wyeliminowały w gminie bezdomność zwierząt. Co więcej, zwiększyła się świadomość mieszkańców także co do warunków, w jakich powinny przebywać czworonogi.
– "Cały rok jeździmy po gminie i prowadzimy akcję szczepień, więc wiemy, w jakich warunkach żyją zwierzęta. Zdarza się, ze jakieś odbieramy, ale w większości przypadków pomaga rozmowa, podpowiedź" – przyznaje.