"Projekt +Wdrażanie modelu telemedycznego z dziedziny kardiologii przez Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki+ przeznaczony jest dla pacjentów z niewydolnością serca. Każdy, kto ma postawione takie rozpoznanie, może do niego się zgłosić, kontaktując się z działem współpracy naukowej i badawczej ICZMP, gdzie dostanie również informację o naszych partnerach - sześciu ośrodkach medycyny rodzinnej" - podkreśliła prof. Agata Bielecka-Dąbrowa, kierująca Kliniką Kardiologii i Wad Wrodzonych Dorosłych ICZMP.
Jak podała, rokowanie w niewydolności serca jest bardzo niekorzystne - ponad 40 proc. pacjentów może umrzeć w ciągu pięciu lat od postawienia rozpoznania. Choroba jest też ogromnym obciążeniem dla systemu ochrony zdrowia, gdyż przewiduje się, że w ciągu najbliższych lat liczba hospitalizacji pacjentów z niewydolnością serca zwiększy się o ponad 50 proc.
"Bardzo ważna jest świadomość pacjentów z niewydolnością serca - uzyskanie odpowiedniej wiedzy, którą w tym projekcie chcemy im zagwarantować. Do kontroli choroby wystarczą bardzo proste czynności - pomiary wagi ciała, kontrola tętna, sprawdzenie ciśnienia tętniczego - które zdalnie przesyła się do ośrodków medycznych, gdzie odpowiednio przeszkolona osoba obserwuje stan zdrowia pacjenta na podstawie uzyskanych parametrów" - dodała.
Monitorowaniem stanu zdrowia pacjentów z niewydolnością serca na co dzień zajmują się wybrane placówki podstawowej opieki zdrowotnej.
"Do naszych obowiązków należy zaproszenie pacjenta do udziału w badaniu, zapoznanie go ze sprzętem, podłączenie do aplikacji w telefonie i nauczenie go, jak dokonywać pomiarów. Większość chorych to osoby starsze - wymagają nieco więcej uwagi i dokładniejszego wytłumaczenia technicznej części badania, ale wiedzą też, że w przypadku jakichkolwiek wątpliwości czy problemów, mogą się do nas zgłosić" - wyjaśniła Marzena Woźniak z Centrum Medycznego Retkińska w Łodzi.
Polecany artykuł:
Jeżeli monitorująca przesyłane parametry osoba widzi nieprawidłowości w pomiarach, telefonicznie kontaktuje się z pacjentem, pyta o samopoczucie, a gdy są wskazania opiekę nad tą chorym przejmuje lekarz, który w razie potrzeby kieruje go do kardiologa z Kliniki Kardiologii i Wad Wrodzonych Dorosłych.
Według prof. Bieleckiej-Dąbrowy każdy uczestniczący w projekcie pacjent ma zapewnione konsultacje i ocenę kardiologiczną, podczas której lekarze z kliniki starają się wdrożyć do leczenia najnowsze postępowanie farmakologiczne, a jeśli jest takie wskazanie - także niefarmakologiczne, jak wszczepienie rozrusznika serca czy stymulatora z funkcją resynchronizacji.
"Objawy niewydolności serca mogą być spektakularne - np. pacjent się dusi, nie może złapać tchu, ma masywne obrzęki i wtedy szybko zgłasza się po pomoc do ośrodka medycznego. Ale często mogą być bardzo nietypowe, jak zmniejszenie tolerancji wysiłku, duszności, brak możliwości spania w pozycji horyzontalnej, kołatanie serca, a w nocy konieczność korzystania z toalety. Wtedy dopiero dalsze badania wskazują, że jest to niewydolność serca" zaznaczyła kardiolog.
Jej zdaniem, podstawową korzyścią, jaką zyskuje pacjent biorący udział w projekcie telemedycznym, jest unikanie częstych hospitalizacji.
"Jeżeli osoby odpowiedzialne za monitorowanie stanu zdrowia chorego zauważą, że pojawia się u niego nieprawidłowa waga - a jej nagły przyrost oznacza w tym przypadku przede wszystkim zwiększenie zawartości wody w organizmie, to możemy zareagować - zmodyfikować leczenie i powstrzymać sytuację prowadzącą do zaostrzenia niewydolności serca. Niepokojącym sygnałem są także zbyt wysokie lub niskie wartości ciśnienia. To wymaga modyfikacji farmakoterapii" - tłumaczyła ekspertka.
Jedną z pacjentek biorących udział w projekcie jest Katarzyna Krawkowska; jej celem jest prowadzenie normalnego trybu życia, przede wszystkim - kontynuowanie pracy zawodowej, w czym monitorowanie stanu zdrowia jest bardzo pomocne.
"W moim przypadku objawem niewydolności było kołatanie serca, z którym udałam się do lekarza pierwszego kontaktu. Już seria bardzo podstawowych badań wykazała dużą niewydolność serca na jednej z komór. Skończyło się to pobytem w szpitalu i wdrożeniem leczenia farmakologicznego, a w dalszej kolejności - przystąpieniem do projektu telemedycznego. Dla mnie jest on bardzo istotny, bo zapewnia mi dostęp do informacji o możliwych powikłaniach i do opieki medycznej na co dzień" - wyjaśniła.
Dyrektor ICZMP ds. nauki Dariusz Trzmielak poinformował, że projekt dotyczący innowacyjnego wdrożenia telemedycyny w kardiologii jest realizowany z funduszy norweskich i we współpracy z instytutem ze Stavanger; jego celem jest poprawa dostępności usług medycznych, skrócenie drogi pacjenta do lekarza. "Dla naszego instytutu oznacza także obniżenie kosztów przy jednoczesnym zwiększeniu jakości usług medycznych" - zaznaczył.