Michał Wiśniewski nie miał lekkiego życia
Obecnie Michał Wiśniewski jest jednym z najpopularniejszych polskich artystów. Swoje lata świetności z zespołem Ich Troje miał zdecydowanie w latach 20-tych. To właśnie wtedy grupa grała nawet kilka koncertów tygodniowo i wydawała największe hity, których słuchamy do dziś.
Wokalista jednak nie miał łatwego życia. Jego rodzice byli uzależnieni od alkoholu, a kiedy się rozstali, Michał zamieszkał z ojcem. Niestety wkrótce Andrzej Wiśniewski został aresztowany, a jako, że jego matka straciła prawa rodzicielskie, chłopak trafił do Domu Dziecka w Grotnikach. Później mieszkał u kilku rodzin, jednak nigdzie nie pozostawał długo.
We wrześniu 1986 roku, po 10 latach rozłąki, spotkał się z ojcem, który dzień później popełnił samobójstwo. To właśnie jemu zadedykował jeden ze swoich utworów ("Tango Straconych").
Kiedy już zyskał popularność, sam miał problemy z hazardem czy alkoholem. Ma za sobą też wiele procesów sądowych, między innymi za pobicie fotoreporterów czy oszustwa finansowe.
Gwiazdor muzyki w swoim dotychczasowym życiu pięć razy brał ślub, obecnie związany jest z Polą Wiśniewską, z którą ma dwójkę dzieci. Poza nimi, ma jeszcze dwie trzy córki i jednego syna.
Michał Wiśniewski cierpi na nieuleczalną chorobę. Zaczęła atakować twarz!
Mało kto wie, że Michał Wiśniewski od lat zmaga się z łuszczycą, czyli nieuleczalna, ale również niezaraźliwa choroba skóry. Okazuje się, że właśnie choroba alkoholowa przyczyniła się do jego przypadłości. To wtedy skóra była najbardziej zaogniona. Dodatkowo, do rozwoju łuszczycy przyczynia się również stres. O swoim problemie opowiedział ostatnio w podcaście "Daj się odkryć".
"Łuszczycę odkryłem w najbardziej stresowym momencie mojego życia i kiedy piłem najwięcej. Ona przyszła bardzo niewinnie, bo zaczęło się standardowo. Tam gdzieś od łokci, gdzieś tu na nodze robiły się takie strupki. No więc ja goiłem sobie te strupki i tak dalej, ale tego było coraz więcej, aż w końcu zaczęła atakować mi twarz. Ten ryj zarabia. To generalnie było bardzo trudne. Ja to zdrapywałem i make-upem przykrywałem" - powiedział Michał Wiśniewski.
Przyznał też, że przez łuszczycę ludzie oceniali go w bardzo negatywny sposób.
"Generalnie bardzo często jest tak, że ludzie, którzy nie mają świadomości to myślą, że to jest grzybica, że to jest niedbanie o siebie. Wiadomo, to jest niewiedza ludzi.(...) Ja płakałem jak dziecko, jak w końcu odzyskałem paznokcie, bo to było wycinanie paznokcia już do samego końca, żeby tylko nie było widać.(...) Ludzie bali się mi podawać rękę"– powiedział artysta.