W wieku 67 lat odszedł Michael Madsen, legenda filmów Tarantino
Nie żyje gwiazda kina, Michael Madsen. 3 lipca 2025 roku aktor został znaleziony nieprzytomny w swoim domu w Malibu. Przyczyną śmierci było nagłe zatrzymanie krążenia. Odszedł w wieku 67 lat, pozostawiając po sobie bogaty dorobek artystyczny i rzeszę fanów, którzy na zawsze zapamiętają jego niezapomniane role.Urodzony w Chicago, Madsen od najmłodszych lat interesował się aktorstwem. Swoje pierwsze kroki stawiał na deskach Steppenwolf Theatre, gdzie uczył się pod okiem Johna Malkovicha. Po kilku epizodach w filmach, takich jak "Gry wojenne" i "Urodzony sportowiec", przeniósł się do Los Angeles, by rozwijać swoją karierę.Prawdziwy przełom w karierze Madsena nastąpił w latach 90. Rola psychopatycznego Vince'a Millera w thrillerze "Zabij mnie jeszcze raz" zwróciła na niego uwagę Quentina Tarantino. To właśnie Tarantino obsadził go w roli Pana Blond we "Wściekłych psach" (1992), która stała się jedną z najbardziej ikonicznych w jego dorobku. Odrzucił jednak rolę Vincenta Vegi w "Pulp Fiction", a w późniejszych wywiadach Madsen przyznał, że był to największy błąd w jego karierze. Zagrał jednak w takich produkcjach takich jak "Kill Bill 2", "Nienawistna ósemka" oczy "Pewnego razu w Hollywood". Mimo wizerunku twardziela, Madsen potrafił wcielać się w różnorodne role. Zagrał kochającego ojca zastępczego w filmach "Uwolnić orkę", bezwzględnego zabójcę w "Gatunku" oraz agenta CIA w "Śmierć nadejdzie jutro" z serii o Jamesie Bondzie.
Micheal Madsen pracował na planie w Łodzi. O jaki film chodzi?
Choć Michael Madsen kojarzony jest przede wszystkim z amerykańskimi filmami, w jego karierze znalazł się polski akcent. W 2006 roku aktor odwiedził Łódź, aby wziąć udział w zdjęciach do horroru "The House". Nie ukrywał, że nasze miasto bardzo mu się podobało i chciał tu w przyszłości wrócić.
Film "The House", w reżyserii Robby'ego Hensona, opowiada historię bohaterów prześladowanych przez maniaka-mordercę, którzy zostają zwabieni do domu na odludziu. Akcja filmu toczy się w Alabamie, ale zdjęcia realizowano właśnie w naszym mieście. W produkcji wzięli udział również Leslie Easterbrook, Reynaldo Rosales i Polka - Weronika Rosati.
Tytułowy dom wybrał sam autor książki, na podstawie której kręcono film, podczas pobytu w Łodzi. Znajdował się w Łodzi przy ulicy Scaleniowej 18. Następnie został rozebrany i odbudowany w Skansenie Łódzkiej Architektury Drewnianej przy Centralnym Muzeum Włókiennictwa.
W produkcję filmu w Łodzi zatrudniono około 100 osób, a okres zdjęciowy trwał od 15 lipca do 14 sierpnia 2006 roku.