Jest w kwiecie wieku, zajmuje posadę dyrektora w dużej korporacji, zatrudniony na umowie o pracę, zarabia równowartość kilku średnich krajowych i posiada nienaganną historię kredytów. Wydawałoby się, że wiele banków będzie zabiegało, aby został ich klientem. Początkowo tak było, ale na przeszkodzie stanęła… otyłość.
Czytelnik bloga subiektywnieofinansach.pl, napisał do jego twórcy, aby opowiedzieć swoją nietypową historię. Wraz z małżonką zdecydował się na kupno większego mieszkania. Do tego potrzebowali dodatkowych pieniędzy, więc mężczyzna skontaktował się z kilkoma bankami. Zależało mu na kredycie z wkładem własnym 20%. Chciał też przeznaczyć kolejne 20% na szybką nadpłatę rat. Wszystkie banki były zainteresowane współpracą.
Takie kredyty są udzielane na wiele lat, więc banki oprócz dochodów kredytobiorcy i hipoteki na nieruchomości, patrzą na ubezpieczenie mieszkania i kredytobiorcy. Jako, że tutaj dwa pierwsze warunki zostały spełnione, należało się skupić na ostatnim. Ponieważ kredyt miał być wysoki, bank zdecydował się zlecić badania lekarskie. Miały one zapewnić firmę ubezpieczeniową, że kredytobiorca będzie w stanie spłacić raty samodzielnie.
Wyniki okazały się bezlitosne. Ze względu na zbyt dużą otyłość odmówiono ubezpieczenia, a w efekcie kredytu.
Autor bloga subiektywnieofinansach.pl spróbował wytłumaczyć logikę, jaką przy podejmowaniu decyzji wykazał się bank.
Otyłość to jeden z głównych czynników mających wpływ na rozwijanie się cukrzycy, nadciśnienia i wielu innych chorób - w tym nowotworowych. Rachunek jest prosty - wyższe BMI zmniejsza prawdopodobieństwo dożycia do siedemdziesiątki - czytamy w artykule.
Dla banku oznacza to tyle, że kredytobiorca może nie móc pracować do końca czasu spłaty kredytu. Oznacza to większe ryzyko wiążące się z jego udzieleniem.
Na szczęście czytelnik nie znalazł się w sytuacji bez wyjścia - dwa inne banki zgodziły się na udzielenie mu kredytu.
Wniosek z tej sytuacji jest jednak jasny. O kondycję warto dbać nie tylko dla własnego zdrowia, ale również dla dobra swoich finansów.