18-latek z Pabianic w rękach policji. Chciał odwieźć koleżankę, ukradł więc auto. Nic to, że wcześniej pił
18-latek postanowił zaszaleć w Dniu Dziecka. Zabawa skończyła się o godz. 2.20. Wtedy policjanci z Pabianic (woj. łódzkie) dostali zgłoszenie o wypadku na ul. Długiej w Chechle Pierwszym. Świadkowie przekazali im tylko, że auto wjechało w bramę, a kierowcy nie ma.
- Na miejscu funkcjonariusze zastali cztery zastępy straży pożarnej i leżące na lewym boku audi. Nie było natomiast kierującego, który zbiegł z miejsca zdarzenia. Właściciele posesji przyznali, że gdy usłyszeli hałas wyszli na zewnątrz, lecz w pojeździe już nikt nie siedział - podkomisarz Agnieszka Jachimek z KPP w Pabianicach.
Policjanci sprawdzili w systemie, do kogo należy auto. Właścicielka nie wiedziała jednak, że jej samochód uczestniczył w kolizji.
- Kluczyki od pojazdu znajdowały się w domu, gdzie pod jej nieobecność przebywali znajomi siostry. Jeden z nich postanowił zrobić z nich użytek. Nie dość, że wsiadł za kierownicę cudzego pojazdu, to jeszcze zrobił to pod wpływem alkoholu i bez wymaganych uprawnień - dodaje policjantka.
Funkcjonariusze szybko ustalili, gdzie przebywa nastolatek. Podjechali pod wskazany adres i zastali go, ale próbował uciekać.
- Po krótkim pościgu pieszym został zatrzymany. 18-latek miał obrażenia wskazujące na jego uczestnictwo w zdarzeniu drogowym. Badanie alkomatem wykazało 0,6 promila alkoholu w jego organizmie. W rozmowie z policjantem przyznał, że chciał odwieźć koleżankę do domu, a po tym, gdy to zrobił, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w ogrodzenie - mówi Agnieszka Jachimek.
Co grozi nastolatkowi z Pabianic za rozbicie kradzionego auta?
- Pabianiczanin trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzuty.
- Odpowie przed sądem za jazdę pod wpływem alkoholu i kradzież pojazdu.
- Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 5 lat więzienia.
- Za jazdę samochodem bez uprawnień i spowodowanie zdarzenia drogowego dostał 6 tys. złotych grzywny.
- Sąd może zakazać mu prowadzenia pojazdów.