Plany rozbudowy wschodniej obwodnicy Łodzi napotykają na sprzeciw części mieszkańców. Inwestycja, która ma ułatwić podróżowania w południowo-wschodniej części miasta obejmuje przedłużenie ul. Puszkina na południe od ul. Dąbrowskiego oraz budowę obwodnicy Wiskitna, która miałaby odciążyć osiedle od TIR-ów i ruchu tranzytowego.
Obwodnica Wiskitna miałaby przebiegać w okolicach osiedla Młynek. To z kolei nie podoba się mieszkańcom tego osiedla. Żaden z proponowanych wariantów przebiegu nowej drogi nie zyskał ich akceptacji. Nie podoba im się, że planowana droga miałaby przebiegać tuż obok ich domów, jak również to, że miałaby zostać poprowadzona przez tereny zielone, niszcząc przyrodę. Mieszkańcy zwracają uwagę, że obwodnica miałaby przebiegać obok stawu na ul. Tomaszowskiej, a jej budowa wymagałaby wycięcia 2 ha lasu.
We wtorek (15 października) mieszkańcy osiedla Młynek zorganizowali protest przeciwko planowanemu przebiegowi obwodnicy Wiskitna. Protest rozpoczął się ok. godz. 15 i polega na powolnym przechodzeniu przez pasy przy skrzyżowaniu ul. Tomaszowskiej i Dąbrowskiego.
- To jest skandal, żeby prowadzić obwodnicę przez zielone tereny Młynka – podkreślała jedna z protestujących kobiet. - Bardzo często wypoczywamy na stawach na Młynku, właściwie to jest jedyny rejon w tej okolicy, który jest zielony.
W środę (16 października) mieszkańcy Młynka będą protestować na sesji łódzkiej Rady Miejskiej.