Przez dwa dni kierowcy wysyłają maile z postem przygotowanym przez organizatorów. - Chcemy po pierwsze sparaliżować pracę urzędników, ale przez to wymóc na nich dostęp do współdecydowania o losach transportu w Łodzi – tłumaczy organizator protestu Krzysztof Komorowski. - Obecnie wszelkie drogowe decyzje podejmowane są bez konsultacji ze środowiskiem kierowców.
Protestujący chcą mieć wpływ np. na ustalanie miejsc parkingowych, zwężanie ulic, budowę woonerfów czy buspasów. Jak tłumaczy Z. Komorowski, w czasach pandemii poruszanie się własnym autem stało się najbardziej bezpieczną formą transportu, dlatego trzeba ułatwiać kierowcom życie, a nie na każdym kroku utrudniać.
Przez dwa dni kierowcy wysłali kilkaset maili. Protest ma zakończyć się dziś (22 października).