Pan Krzysztof, lat 63, wystartuje z Łodzi, dojedzie przez Bydgoszcz do Gdańska, Szczecina i wróci przez Katowice. Dziennie będzie pokonywał ok. 300 km. - Dłońmi zmieniam przerzutki, a siłą mięśni rąk napędzam rower. Przy zjazdach osiągam prędkość do 80 km na godzinę.
Sportowiec z Pabianic na swoim napędzanym ręcznie rowerze zjechał już całą Europę i Amerykę. Tym razem musiał przygotować się dodatkowo z powodu pandemii.- Mam przyłbicę do zakrywania twarzy na postojach i przy kontakcie z mediami. Oczywiście na trasie jadę bez zakrywania twarzy, dostałem taką zgodę od policji.
Pan Krzysztof przed 30. laty stracił obydwie nogi wskutek choroby nowotworowej. Na wyprawę charytatywną wyrusza z Łodzi 2 czerwca.