Co dla Łodzi i regionu oznacza obecność w czerwonej strefie?
Studenci i uczniowie szkół średnich będą się uczyć zdalnie, nadal będą czynne przedszkola i szkoły podstawowe. Premier zapowiedział, że rząd chce by rodzice mogli chodzić do pracy.
Zamknięte będą baseny, aquapark i siłownie. W tramwajach i autobusach może być zajętych do 50 procent miejsc siedzących i 30 procent wszystkich miejsc.W sklepach może być nie więcej niż pięć osób na jedną kasę, a klienci muszą zakrywać usta i nos oraz nosić jednorazowe rękawiczki i korzystać z płynów dezynfekujących.W czerwonej strefie wydarzenia sportowe mogą się odbywać tylko bez udziału publiczności, na wydarzeniach kulturalnych może być zajętych tylko 25 proc miejsc. Restauracje, puby, kawiarnie i bary mogą być czynne od 6.00 do 21.00. Dłużej tylko wtedy, gdy zamówimy jedzenie przez telefon albo na wynos.
Wiceprezydent Łodzi Adam Wieczorek przypomina, że obowiązuje też zakaz zgromadzeń, kongresów, targów, właściwie wszystkich wydarzeń zbiorowych. - Jest to już taki poziom izolacji całego społeczeństwa, tak trochę jak byśmy odczuli lockdown, ale nie jest to zamknięcie przedsiębiorstw i całej części gospodarki miasta - mówi wiceprezydent Wieczorek i podkreśla, że wszyscy musimy pamiętać o dystansie społecznym, dezynfekcji rąk i noszeniu maseczek.
Minister Zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że czerwonej strefie jest już prawie połowa Polski, a premier Mateusz Morawiecki zaapelował, by kto może został w domu i pracował zdalnie.