W otwartym liście przysłanym do PAP w środę, a skierowanym także m.in. do władz regionu i resortu kultury, zespół artystyczny Teatru im. Stefana Jaracza w kategoryczny sposób wyraził swój protest przeciwko powołaniu Michała Chorosińskiego na stanowisko zastępcy dyrektora ds. artystycznych tej sceny.
Jak napisali nadawcy, przeciwko kandydaturze Chorosińskiego, który jest aktorem, a prywatnie mężem posłanki Prawa i Sprawiedliwości Dominiki Chorosińskiej, sprzeciwiali się wielokrotnie - po raz pierwszy we wrześniu 2020 roku.
"Urząd Marszałkowski w Łodzi przeprowadził konkurs, obniżając jego poziom kuriozalnym i dotąd niespotykanym wymogiem jednorocznej działalności gospodarczej w kulturze, który jednoznacznie wskazywał na jednego tylko kandydata – Michała Chorosińskiego, męża prominentnej posłanki PiS. Pomimo wsparcia lokalnej władzy Chorosiński nie uzyskał akceptacji pozostałych członków komisji, a konkurs został nie rostrzygnięty. Przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie zaaprobowali tej kandydatury, a my kategorycznie ją odrzuciliśmy, zgłaszając argumenty dyskredytujące merytorycznie ten projekt" - zapisano w liście przysłanym przez Zakładową Organizację Związkową ZZPZŁ Teatru im. Jaracza.
Dyrektorem Teatru został Marcin Hycnar, który jednak sam zrezygnował z funkcji na początku 2022 r. Do zespołu dotarła informacja o powrocie do pomysłu obsadzenia wakującego stanowiska przez Chorosińskiego.
Polecany artykuł:
"Dlatego w kwietniu napisaliśmy list otwarty, w którym wyraźnie sprzeciwiliśmy się takiemu rozwiązaniu, odczytując je jako kompletny brak zrozumienia i dobrej woli ze strony Urzędu Marszałkowskiego. Szukając polubownych i koncyliacyjnych rozwiązań, przedstawiliśmy trzy kandydatury, które zostały odrzucone" - wyjaśniają w otwartym liście przedstawiciele zespołu.
We środę, w rozmowie z PAP, wicemarszałek woj. łódzkiego Zbigniew Ziemba potwierdził, że wielokrotnie spotykał się z pracownikami Teatru i ostatecznie 19 lipca poinformował ich o powołaniu Chorosińskiego.
"Entuzjazmu nie było, to było oczywistą kwestią, ale nasze spotkanie zakończyło się tym, że panowie stwierdzili, że warto dać szansę nowemu dyrektorowi, choć podkreślili, że nie jest to głos całego zespołu artystycznego" - zaznaczył Ziemba.
W jego opinii mówienie o tym, że przeciwko powołaniu Chorosińskiego protestuje "zespół Teatru im. Jaracza" jest - jak się wyraził - "daleko idącym skrótem myślowym".
"W ostatnich tygodniach wielokrotnie spotykałem się z przedstawicielami zespołu - Mariuszem Siudzińskim i Pawłem Paczesnym. Z ich strony padały różne propozycje; spotykałem się też z kandydatami zaproponowanymi przez zespół artystyczny. Rozmawialiśmy również z przedstawicielami związków zawodowych innych pracowników teatru" - dodał wicemarszałek, sugerując, że opinie tych środowisk były zróżnicowane.
Tymczasem przedstawiciele zespołu artystycznego piszą, wprost, że czują się oszukani; spodziewali się, że bez ich akceptacji zarząd województwa nie powoła nowego dyrektora.
"Pan wicemarszałek obiecywał także ogłoszenie konkursu (na dyrektora Teatru - przyp. red.) na początku września. Jaki jest więc sens obsadzania tego stanowiska w tej chwili? Dlaczego tak ważna decyzja jest podejmowana teraz, czyli w trakcie wakacji? Czy naprawdę uważają państwo, że Michał Chorosiński ze swoim niewielkim dorobkiem artystycznym, bez doświadczenia, kompetencji i zaplecza jest właściwym wyborem? To przecież oczywiste i oburzające obniżenie rangi naszego Teatru" - napisali artyści.
W rozmowie z PAP Ziemba potwierdził, że wrześniu ogłoszony zostanie konkurs na stanowisko dyrektora naczelnego. Jego zdaniem nie przeszkadza to we wcześniejszym zatrudnieniu nowego zastępcy dyrektora ds. artystycznych.
"Mimo sezonu urlopowego jest potrzeba, by zagwarantować bieżące funkcjonowanie tej instytucji i przygotowania nowego repertuaru. Oczywiście wiemy, że nowy sezon będzie w jakiejś mierze kontynuacją poprzedniego, ale potrzebne są też propozycje nowych spektakli, aby aktorzy mogli grać, a po okresie trudności związanych z pandemią, bardzo chcą oni powrócić do normalnej pracy" - podkreślił wicemarszałek.
Wyjaśnił też, że obecna sytuacja, w której instytucja o uznanym prestiżu i skomplikowanej strukturze organizacyjnej zarządzana jest jedynie przez osobę pełniącą obowiązki dyrektora również pozostaje niekorzystna dla Teatru.
"P.o. dyrektora Małgorzata Kowalska to tylko jedna osoba z kadry zarządzającej. W normalnej strukturze mielibyśmy dyrektora naczelnego i trzech zastępców - ds. artystycznych, administracyjnych i technicznych. Pani Kowalska sama prosiła nas o wzmocnienie kadrowe" - dodał.
Protestujący uważają, że Chorosiński będzie "wykonawcą oczekiwań Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi związanych ze zmniejszeniem liczby premier w sezonie, a co za tym idzie – redukcją zespołu".
"Nie trzeba być prorokiem, by przewidzieć, że takie oszczędności szybko doprowadzą do przeprofilowania naszej sceny, zubożenia i upolitycznienia repertuaru" - napisali.
W tym samym liście wezwali swojego nowego dyrektora artystycznego do złożenia rezygnacji. Jak podał wicemarszałek Ziemba, Chorosiński został powołany na stanowisko na 1 rok.
"Gdyby nie decyzja o rezygnacji poprzedniego dyrektora Teatru, nie byłoby tej sytuacji. Teraz staramy się gasić pożar. Chorosiński zgodził się podjąć tego ważnego, ale też niełatwego zadania. Czekamy na efekty jego pracy" - podkreślił Ziemba.