Mieszkańcy zawalonej kamienicy spotkali się z inwestorem i wykonawcą tunelu
W czwartek w Hotelu Tobaco przy ul. Kopernika w Łodzi odbyło się spotkanie informacyjne dla mieszkańców zawalonej kamienicy przy al. 1 Maja 23, zorganizowane wspólnie przez inwestora budowy tunelu średnicowego pod Łodzią, czyli PKP PLK oraz wykonawcę.
- Spotkania służą temu, aby mieszkańcy mieli okazję dowiedzieć się, co dalej, czyli kiedy wrócą do swoich mieszkań, na jakim etapie jest rozpoznawanie katastrofy budowlanej, a także żeby mogli wskazać swoje potrzeby – mówi Rafał Wilgusiak, rzecznik prasowy PKP PLK.
Jak przyznaje przedstawiciel inwestora, na obecnym etapie nadal trwa wyjaśnianie przyczyn katastrofy budowlanej.
- Równocześnie wykonawca i zamawiający dbają o to, aby mieszkańcy mieli zapewniony pobyt w hotelach do czasu powrotu do swoich mieszkań. Oczywiście będzie to uzależnione od tego, czy będzie można bezpiecznie w tych lokalach zamieszkać, natomiast dla mieszkańców, którzy stracili bezpowrotnie swoje lokale, wykonawca wspólnie z miastem przygotowuje inne lokale – dodaje Wilgusiak.
Mieszkańcy nie kryją swojego niezadowolenia
Mieszkańcy podkreślają, że do tej pory nie usłyszeli żadnych konkretów. Od katastrofy budowlanej związanej z drążeniem tunelu minęło już 1,5 miesiąca, a oni nadal przebywają w hotelu.
- To spotkanie kompletnie nic nie wniosło. Ciągle nam powtarzają, że pracują nad bezpieczeństwem. Jak na razie wiemy tyle, że będziemy do marca w hotelach. Nie chcą też odzyskać naszych rzeczy, chcą żebyśmy my je odzyskiwali, ale każdy boi się tam wejść – mówi nam jedna z kobiet, która była na spotkaniu. - Ja nie byłam w domu po żadne rzeczy. Mam wrażenie, że inwestor chciał, żeby plomby zostały pozrywane. Ja osobiście pracuję w ubezpieczeniach i wiem, że jeśli plomba zostanie zerwana, to ludzie nie dostaną ubezpieczenia. Do tego nasze mieszkania nie były dobrze fotografowane. Nie było dobrze udokumentowane to, co było w środku. Teraz robią to po cichu, wysyłają rzeczoznawców, a tam tak naprawdę nie wolno wchodzić.
- Czekamy cały czas. Terminy są przedłużane. Martwimy się o to, gdzie spędzimy święta. Różne pogłoski się słyszy. Pan dyrektor zaświadczył nam, że będzie się starać o to, żebyśmy wrócili do mieszkań – mówi nam inna kobieta. - My tak naprawdę nie wiemy, czy kamienica będzie się nadawać do zamieszkania. Ja powiem szczerze, że bałabym się tam mieszkać.
W jeszcze gorszej sytuacji są osoby, które nie mają żadnych szans na powrót do domu. Udało nam się porozmawiać z lokatorem mieszkania, które zostało całkowicie zniszczone w katastrofie.
- Jak na razie zaproponowano nam mieszkania w innych lokalizacjach Łodzi. Też w prywatnych kamienicach, ale w dużo gorszym stanie od tych, które były na 1 Maja – zdradził nam mężczyzna i przyznał, że nie zdecydował się na żaden z zaproponowanych lokali.
PKP PLK podkreśla, że będą organizowane kolejne spotkania dla mieszkańców.