16-latka jechała rowerem. Została potrącona przez samochód
Zdarzenie miało miejsce w miejscowości Topołowa, niedaleko Sochaczewa, w czerwcu 2021 roku. W centrum miejscowości znajduje się skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną i przejściem dla pieszych, natomiast na środku skrzyżowania jest wysepka wyłączona z ruchu.
Wydarzenia miało jednak miejsce w momencie kiedy światła nie działały, a 16-letnia dziewczyna chciała przejechać rowerem przez skrzyżowanie. Niestety, została potrącona przez samochód osobowy.
O swojej wersji wydarzeń opowiedziała w rozmowie z TVN24.pl.
"Weszłam na pasy i bez problemów dotarłam do wysepki, rozejrzałam się i weszłam na drugą część przejścia. Kiedy byłam już blisko krawędzi jezdni, wsiadłam na rower, żeby szybciej być po drugiej stronie. Wtedy poczułam uderzenie" - wyjaśniła.
Na miejsce zdarzenia została wezwana policja i pogotowie, które zabrało ranną do szpitala. Na szczęście jednak nic poważniejszego się nie stało, a całe zdarzenie zostało potraktowane jako kolizja drogowa.
Nieco inną wersję przedstawia jednak 41-latka, która kierowała samochodem.
"Ta dziewczyna jechała rowerem, zjechała na chodnik, przejechała jedną stronę pasów, potem wjechała na wysepkę i uderzyła moje auto z boku. Całe szczęście, że mocno zwolniłam, bo na skrzyżowaniu był tir. Gdyby nie to, konsekwencje błędu tej dziewczyny byłyby dużo większe. Rowerzystka na początku nie chciała wzywać policji, próbowała wsiąść na rower i odjechać. Na szczęście rower był na tyle uszkodzony, że nie mogła" - powiedziała kobieta.
Potrącił ją samochód. Dostała pismo, że ma zapłacić 15 tysięcy
Jak dalej informuje TVN24.pl, o ile kierująca toyotą nie zamierzała dłużej roztrząsać sprawy, o tyle jej ubezpieczyciel, który zapłacił w ramach polisy AC za naprawę auta w autoryzowanym serwisie, podjął inną decyzję.
Półtora roku po zdarzeniu rowerzystka otrzymała pismo od PZU, w którym towarzystwo ubezpieczeniowe informuje o konieczności zapłacenia 14 929 złotych.
"Nieletnia kierująca rowerem wjechała na przejście dla pieszych doprowadzając do zderzenia z pojazdem marki Toyota" - pisze policja w odpowiedzi na pismo od towarzystwa ubezpieczeniowego, o którym informuje TVN24.pl.
Ubezpieczyciel, ponieważ nie dostał zapłaty, wystąpił do sądu. W styczniu 2024 roku sąd wydał decyzję korzystną dla towarzystwa, ale decyzja ta została uchylona, bo sprzeciw wniosła pani Lidia. Teraz przed stronami pełny proces.